Thursday, January 21, 2010

Zatęskniłem za Murzynami. Dywagacje o skórze. Afryka

W ramach treningu przed wyjazdem do Afryki przypominam sobie ostatnie pobyty na Czarnym Lądzie, pośród czarnych ludów. ( po angielsku nie mógłbym tak napisać, bo zaraz byłbym okrzyknięty rasistą ) W ogóle określenie koloru czyjeś skóry jest faux pas w mediach anglosaskich.

Kolor skóry jest tak niewidoczną cechą, że pozostawiamy ją niewidzialną, nie wartą wzmianki. Dlatego uwielbiam bardzo polski wyraz "Murzyn" ;-)

Pierwsze co mi przychodzi do głowy, gdy myślę teraz "Afryka", to świetne poczucie humoru Murzynów. Już trochę "zesztywniałem" w tej Azji. Azjaci nie lubią się śmiać, a szczególnie nie lubią się naśmiewać z samych siebie. Jest totalna lipa z nimi. Żadnej autoironii. Uśmiechające się maski, które oddziaływują tylko na turystów.

Nie jest też tajemnicą, ze Azjaci są beznadziejnymi muzykami. Tak, tak Chopina zagrają bezbłędnie, ale coś skomponować samemu ? Nie. To jest poza ich zasięgiem.

Za to bary karaoke są wszędzie. Żółci lubią sobie powyć.

Drugie to muzyka w Afryce. ( nie wspomnę o tańcu ). W każdej wiosce Afryki Zachodniej, na totalnym zadupiu w dowolnym kierunku jest kapela tubylców z bębnami i ksylofonami. Grają tak, że szczęka opada. Odkrył to dawno Peter Gabriel, ale nie miał czasu jezdzić po Afryce na przesłuchania wioskowe, hehe...

Niektórzy twierdzą, ze mam kilkoro dzieci na Czarnym Lądzie. Przemilczę te bezpostawne pomówienia.
Przypomnę tylko jeden fakt, ze dzieci z mieszanych związków mają jasną skórę, gdy ojcem jest Biały.

Całe szczeście, ze Murzyni lubią Białych ( no poza Nigerią ). Gościnnością na zadupiach nie ustępują nikomu na świecie, a może przewyższają ?


Nad rzeką Senagal ludzie spali na łożach przypominających wojskowe łóżka polowe.
Było dużo śmiechu, gdy testowałem takie łoże pod chmurką. Wszyscy nabijali się ze mnie, że jestem taki nieporadny i mam ruchy słonia. Byłem błaznem i wszyscy akceptowali moją rolę razem ze mną.


Gdybym był Żółtym, zabiłbym pewno tych Murzynów za "utratę twarzy".


5 comments:

  1. A propos poprzedniego Twojego komentarza, to z przyjemnością przeczytałam powyższego posta. Jest lepszy niż takie, gdzie kwintesencję stanowią zdjęcia! I gazety papierowe też lubię ;)

    Wybierasz się do Afryki?

    ReplyDelete
  2. @Ania

    też lubię gazety papierowe, ale świat jest szybszy w siecii. Poza tym lepiej nie wycinać lasów, hehe...

    oczywiście, że wybieram się do Afryki. Jeszcze tylko mały skok do Chin, potem Indie i dalej na stare śmiecii do Murzynów:)

    ReplyDelete
  3. nie tylko ludzie i muzyka, ale wspaniałe wzornictwo i kolory!
    liczę na dużo zdjęć i udanej wyprawy!

    ReplyDelete
  4. aż serducho mi się uradowało :)
    oj ciągnie mnie ciągnie na czarny Ląd...
    muzyka, taniec, śpiew, bębny...
    afrykańska sztuka i cieszenie się z każdej chwili, z każdego momentu- do szczęścia nie wiele im trzeba...
    pogoń za pieniądzem, sławą? tam tego nie ma...
    Życzę szczęścia i wielu kolejnych podróży w głąb tej krainy :)

    ReplyDelete
  5. Zabłądziłam tu przypadkiem i pozwolisz że się rozgoszczę.
    Już nie mogę się doczekać jakichś relacji z wyprawy.
    Szczęśliwej i udanej podróży.

    ReplyDelete