Saturday, January 29, 2011

Najdroższe obrazy w 2010. Rekordy cenowe w malarstwie.

The most expensive paintings in 2010.

Międzynarodowy rynek sztuki przeżył zapaść w 2009, aby niespodziewanie w roku 2010 odbić się od dna z niespotykanym wczesniej strumieniem milionów dolarów wydawanych każdego tygodnia na dzieła zmarłych i żyjacych artystów. Dom aukcyjny Christie's zanotował najwiekszą sprzedaż w swojej historii.
Inwestorzy doszli do wniosku, że dzieła sztuki są najlepszą inwestycją w czasach gdy uprzemysłowione kraje są zadłużone po uszy, a przysłowie "pewny jak w banku" jest już passé.


"Nude Sitting on a Divan" za 68,9 milionów dolarów.

Ciekawie uklada sie lista najdroższych obrazów wylicytowanych w 2010 roku.

106.5 miliona dolarów zapłacona za obraz Pablo Picasso Nu au Plateau de Sculpteur namalowany w roku 1932.

Od roku 1951 obraz był w kolekcji amerykańskich braci Brody.

68,9 milionów dolarów za obraz Amadeo Modigliani Nude Sitting on a Divan namalowany w roku 1917.

11 lat wcześniej ten sam obraz był sprzedany na aukcji Sotheby's za kwotę 16,7 milionów dolarów. Nabywca zarobił na tej inwestycji 40 milionów w ciagu 11 lat.

63,4 miliona dolarów uzyskał 2 - metrowy obraz Andy Warhola Men in Her Life przedstawiajacych zdjęciach Elizabeth Taylor z magazynu Life w 1962 roku.



"Modern Rome – Campo Vaccino" - J. M. W. Turnera za 41,5 miliona dolarów.


51 milionów dolarów uzyskał kolejny Picasso namalowany w 1903 roku.

W czerwcu ubiegłego roku obraz Portrait of Angel Fernández de Soto nabył w Londynie anonimowy inwestor.

42,6 miliona dolarów zapłacona za obraz zmarłego 13 lat temu Roy Lichtensteina.

Obraz Ohhh . . . Alright . . . namalowany w 1964 roku w stylu komiksu został wylicytowany u Christie's w Nowym Yorku.

41,5 miliona dolarów zapłacona za obraz Modern Rome – Campo Vaccino J. M. W. Turnera namalowany w 1839 roku.

Obraz był własnością rodziny Rothschildów.

***

Sztuka XX wieku osiagała najwyższe ceny. W czołowej dziesiątce obrazów znalazł się tylko jeden XIX-wieczny malarz romantyczny Turner.


Thursday, January 27, 2011

Uwielbiam komunikacje w Tajlandii na poziomie ulicy.

Zawsze fascynuje mnie komunikacja międzyludzka na szczeblu międzynarodowym.
Choć Tajlandia od ponad 30 lat turystyką stoi, nauka języków obcych idzie w Tajskim Królestwie jak po grudzie.
W różnych rankingach szkół wyższych w Azji Południowo-Wschodniej badających poziom opanowania języka angielskiego Tajowie są zawsze na szarym końcu.

13 milionów cudzoziemców odwiedzających ten kraj corocznie oraz napisy w języku angielskim na każdym rogu turystycznych miejscowości nic nie zmieniają. Tajowie pozostaja „language resistant” jak mawia mój amerykański kolega.


Idę sobie na smażoną zakąskę. A może ona jest za darmo ? Frie ?


Tak więc podróżniku młody: jeśli planujesz podróżować na własną rękę mniej utartymi szlakami w Tajlandii to naucz się trochę tajskiego.
Zacznij od wyrazu hotel po tajsku: โรงแรม – czyli rongrem.

Wednesday, January 26, 2011

Parasol na dobrą pogodę.

Parasol używa się podczas spacerów przy bezchmurnym niebie.
Sama nazwa tego rzeczownika wskazuje powiązanie ze słońcem.
Na deszcz jest parapluie. Podobno dziewiętnastowieczni Polacy znali dobrze język francuski.
Może mieli awersje do deszczu ?


Zawsze zadziwia mnie, jak kobiety w tropikalnych krajach chronią się przed słońcem. Obawiają się „ściemnieć”.

Widocznie są już wystarczająco ciemne.

Tuesday, January 25, 2011

Cracking nuts in Flores. Indonesia

We visit some village before we start to look for megalithic graves. Dwellers of Bena or Wogo villages are mostly older people. The women take care of their grandchildren. The Ngadas in their prime work in the big cities of Indonesia and even Malaysia.


As a result of penetration of Flores by Christian missionaries, Ngade culture has lost its roots.




In contrast to Bali and West Sumba, the Ngada culture is l'histoire ancienne.




Saturday, January 22, 2011

Be like a Burmese woman. Buy thanaka cream.

Burma is a unique country. I don't mean the backwardness in development and burmese greedy junta.
Men still wear a sarong, and the women apply to their faces thanaka cream there.



Wow, these burmese cheeks :)

The thanaka cream provides protection from sunburn and helps to remove acne and promotes smooth skin.

Buy yourself a thanka cream when you travel in Burma or Thailand.


Support local communities, don't buy all your life product manufactured by multinational corporations.
Keep our world as diverse and rich planet.
The diverse cultures that is our true wealth.



Thursday, January 20, 2011

I Dewa Made Sugita from Ubud. The man who paints women.

The list of great Balinese painters is very long. The style called "modern traditional Balinese paintings" was born in 1930's thanks to an art influeces of Walter Spies and Rudolf Bonnet.
The painters from Ubud and Sanur have conquered art salons and recognition in Amsterdam, New York, Tokyo, Singapore, Sydney and recently in Hong Kong.



Today next generation of artists born in the 1970's is known far beyond Indonesia. The paintings of master I Nyoman Masriadi has fetched regularly prices $100,000.

It's time to look for painters born in 1980's.


I Dewa Made Sugita was born in 1980.
He's received an art education at the University of Denpasar.
His interests are focused on the characters of Balinese women.
In Sugita's works the female figures domineted entire balinese world.



I visit Sugita's studio at the center of Ubud.
He works regularly there, every day except the religious events.
His works are inspired by such masters as Amedeo Modigliani.


Today his paintings are available for $ 200. Tomorrow can be much more expensive.

The world loves the Balinese art.





Tuesday, January 18, 2011

Kask motocyklowy - model czaszka.

Najmodniejszy kask motocyklowy w Indonezji ma kształt ludzkiej czaszki. Nic dziwnego. Wsiadając na motocykl lub skuter ryzykujesz poważnie życiem i zdrowiem tutaj.



Każdego dnia w Indonezji ginie statystycznie 57 motocyklistów. Daję to oszałamiającą liczbę ponad 20,000 zabitych w roku kalendarzowym. W kraju gdzie mieszka ponad 237 milionów ludzi jest to "mała liczba". Szkoda bybyło załapać się jednak do takiej smutnej statystyki.

Na pewno kierowanie pojazdami mechanicznymi w Indonezji wymaga sporych umiejętności, cierpliwości i szczęścia.

***

Around 57 motorcyclists are killed statistically in road accidents in Indonesaia every day.
Driving a motorcycle or scooter is a major risk here. Or you're simply a great driver ?

***

Temat czaszek będzie kontynuowany.

Sunday, January 16, 2011

Handlowe feng shui w Afryce i Tajlandii.

Kiedyś w Malindi ( Kenia ) widziałem sklep rzeźniczy, gdzie obok mięsa wiszącego tam na hakach sprzedawano nowiutkie lśniące muszle klozetowe. Tusza wołowa, a pod nią muszla klozetowa. Zresztą do muszli klozetowych wrócę wkrótce. W moim ulubionym mallu handlowym w Bangkoku pojawiły się w toaletach publicznych nowe muszle produkcji japońskiej z pulpitem i przyciskami. Można się pogubić...



W Tajlandii są tysiące sklepów ze złotem. Należą one do potomków chińskich emigrantów. Jak przystało na Chińczyków, czerwony, świąteczny kolor jest zawsze doskonałym tłem dla złota . Jeśli przypadkiem zobaczycie w Tajlandii jubilera, gdzie złoto jest wyeksponowane na zielonym welwecie, to będzie wskazówka, że jest to lombard. Oczywiście prowadzony przez Chińczyka.

Zadziwia mnie często sąsiedztwo sklepów.

Takie sklepowe feng shui, gdzie pozornie dwa różne rodzaje produktów napędzają sobie nawzajem klientów.
Jak pomyśle o jedzeniu mięsa w Afryce, to mam często nieprzyjemne wspomnienia z przydługich pobytów w toaletach.

Czyli murzyńskie feng shui mogło oddziaływywać na tą samą klientelę. Towar w Malindi „uzupełniał się”.

W Tajlandii sklepy ze złotem są tak popularne, jak salony fryzjerskie w Afryce, czy piekarnie w Niemczech. Tajlandia stoi złotymi łańcuchami, Afryka perukami damskimi, a Niemcy pumpernicklem.

Charakter każdego kraju poznasz zawsze po sklepach. Dowiesz się co jest drogie ludziom w danym kraju. Najciekawszy jest jednak nie pojedyńczy sklep, ale zestaw sklepów = najbliższe sąsiedztwo.

Z pełnym zrozumieniem, po wizycie u jubilera w Chiang Mai, natknęłem się 3 metry dalej na sklep z kasami pancernymi i sejfami.
Czy nie jest to logiczne, że właściciele złotych łańcuchów muszą przechowywać swoje skarby w jakimś bezpiecznym pudełku ?

***

Te kraty w oknach w każdym tajskim domu nie spełniają do końca swojej roli.

Thursday, January 13, 2011

Niebieska taksówka z Mandalay. Birma

Mandalay ma 1 milion mieszkańców, z czego około 300 tysięcy to Chińczycy urodzeni w prowincji Yunnan. Szmugiel narkotyków, kamienii szlachetnych , kobiet i innych dóbr konsumpcyjnych rozwija się pod bacznym okiem generałów.
Gorzej jest z samochodami. W tej dziedzinie panuje pat. Przy zdławionym handlu samochodami nikt nie może nabić sobie kabzy.

Transport miejski jest w rękach prywaciarzy. Ze względu na limity importu używanych pojazdów mechanicznych z Tajlandii i Chin, większość aut w Mandalay to złomu.

Cenny złom, gdyż 25 letnie japońskie samochody osobowe osiągają cenę 10 tysięcy dolarów w Mandalay.

Żadna stara część samochodowa nie marnuje się w Mandalay. W prywatnych garażach montuje się tu rocznie 3 tysiące składaków.

Birmańska Złotówa z Mandalay

Nie wiem czy Elton John chciałby naprawdę odwiedzić Mandalay ponownie ? Śpiewać każdy może.





"...
Drug and consequences
And ferris wheels just took us up and down
Fights were always brewing
Two perfect understudies for a clown
If I could piece it all together
Or maybe find you through a friend
Last I heard it was St. Louis
But I wish that it was Mandalay Again
..."

Dzięki sankcjom nałożonym na Birmę przez USA i EU, Mandaly stał się już chińską kolonią. Brytole to żyją jakąś iluzją poetyczną.

Wednesday, January 12, 2011

Jak krew determinuje twoją osobowość.

Powiedz mi jaką masz grupę krwi, a powiem tobie kim jesteś. Wojownikiem, humanistą, rolnikiem, czy myśliwym ?


Horoskopy budowane na podstawie badania konstelacji gwiazd w momencie naszych urodzin próbują przepowiedzieć naszą przyszłość w formacie zero-jedynkowym, czyli pech i szczęście. Będzie dobrze lub zle.
W każdej kulturze poszczególnym znakom zodiaków przypisuje się jednak różne znaczenie.
Polska wróżka może przepowiedzieć wygraną w toto-lotka, ale azjatycki wróżbita tej samej osobie przepowie same pasmo nieszczęść. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. ( dosłownie )

Tymczasem nasza grupa krwi zdradza nasz charakter i mętalność. I nie ma znaczenia, czy jesteśmy żydem, murzynem, arabem, chińczykiem, czy europejczykiem.
Największe badania empiryczne nad wpływem grupy krwi na nasz charakter zgromadzono w Japonii.
W Tokyo "zła" grupa krwi może obniżyć twoje szansę na znalezienie pracy. Tylko japońska wersja facebooka umożliwia w profilu użytkownika podać grupę krwi.

Jak krew determinuje twoją osobowość.

Grupa O

Ludzi z tą grupą krwi nazywa się wojownikami.


Dominujące pozytywne cechy to optymizm i kreatywność. Ludzi z tą grupą krwi jest około 37% w Polsce ( 0+ 31% i 0- 6% ). Wielu wojowników to prawdziwi liderzy. Chętnię pomagają innym.

W Korei wojownicy łatwiej awansują w hierarchi koncernu.

Negatywne cechy, które mogą zawładność osobowością wojownika to arogancja i zazdrość.


Grupa AB, czyli Humanista.


Ludzie przeważnie zrelaksowani, ale racjonalni. Nie moją żadnych wybitnych cech, ale są cenieni w towarzystwie. Świetni mediatorzy.

Mają dar pomnażania majątku i niestety często wykorzystują innych dla swoich materialnych celów. ( 8% ludmości w Polsce ma grupę krwi AB )

Wadą humanistów jest brak odpowiedzialność. Wielu z nich jest małostkowych... zwykłe pierdoły. Humaniści są często dwulicowi.


Grupa A, czyli Farmer.


Ludzie cierpliwi i odpowiedzialni. Wielu z nich jest romantykami. Farmerzy są nudni, ale lojalni. Jest to grupa krwi dominująca w Japonii, Europie, również w Polsce ( 38% ).

Minusem u nich jest uparty charakter i konserwatyzm. Zdradzają małe możliwości adopcyjne w nowych sytuacjach.



Grupa B, czyli Myśliwy.


To między innymi ja.

Najgorsza grupa krwi.

W Polsce 17 % ludzi ma grupę B. ( B+ 15% i B- 2% )
Owszem są to silne jednostki, preferujące chodzenie własnymi ścieżkami. Aktywni indywidualiści.

Paleta negatywnych cech jest jednak bardzo szeroka: egoiści, pamiętliwi, niestabilni emocjonalnie, jednostki nieprzewidywalne i często nieodpowiedzialne.

Myśliwy nigdy nie przejmuje się opinią innych. Często określany jako leń, ale tylko wówczas gdy musi wykonywać polecenia innych.

Tuesday, January 11, 2011

Kanar w autobusie.

Bez wątpienia Birmańczycy są najsympatyczniejsi w całej Azji Płd-Wsch.



Nawet kanar w autobusie w Rangunie uśmiecha się słodko

Sunday, January 9, 2011

Szkielety i czaszki na cmentarzu Bali Aga. Indonezja

Z wioski Trunyan nad brzegiem jeziora Batur płynie się łodzią na słynny cmentarz.
Stromy brzeg uniemożliwia wędrówkę lądem.


Po drodze mijamy Aga w drewnianych kanu.


Zostawiamy łódz z dwoma wioślarzami przy brzegu i idziemy wąską ścieżką na cmentarz Kuburan.

Przy wejściu ludzka czaszka wita wszystkich żywych. Ktoś złośliwie zgasił na niej peta, inny zostawił wodę. Jest ciepło, zmarły może odczuwać pragnienie.


Zmarli spoczywają na ziemi otoczeni bambusowymi klatkami. Podobno drzewa Maja absorbują smród rozkładających się zwłok.


Dla mnie jest to pic i fotomontaż.
Ciała zmarłych już dawno zgniły. Szkielety mają fragmenty zbutwiałej odzieży, ale niektóre szmatki nieboszczyków wyglądają na zadziwiająco nowe.
To z pewnością Aga dbają o swoich zmarłych. Ubierają ich i karmią. Cmentarz jest kopalnią złota dla miejscowej społeczności. Sama 15 minutowa wyprawa lodzią na cmentarz kosztuje co najmniej 70 złotych.
Legenda cmentarza Kuburan rozrasta się na Bali i napędza żywą gotówkę.


Ten szkielet był wyposażony w nowe klapki.
Pewno duchy zmarłych tańczą break dance o północy.




Saturday, January 8, 2011

Dzikusy z nad jeziora Batur. Bali

Balijczycy wierzą w reinkarnacje i palą swoich zmarłych w tekturowych sarkofagach. Dzięki kremacji uwalniają duszę zmarłego , która powraca do samsary – nieustannej wędrówki.


Jest jedna wioska na Bali, gdzie nie pali się zmarłych. Zwłoki zakopuje się lub zostawia na ziemi otoczone bambusową klatką.

Ten odpychający, barbarzyński zwyczaj odstraszał zawsze Balijczyków. O Aga znad jeziora Batur mówiono, że to dzikusy z długimi włosami.

c.d.n.

Thursday, January 6, 2011

Pogoda w Tajlandii.

To są ostatnie noce kiedy śpię bez włączonego wiatraka. Robi się coraz upalniej.
Codziennie bezchmurne niebo. Temperatura w dzień przekracza już 30 stopni. W odróżnieniu od Bali, Tajlandia zamienia się w saunę.


Babcie z kramami na kółkach w Bangkoku notują zwyżkę sprzedaży wody i innych drinków.

Wednesday, January 5, 2011

Rynek w Ubud. Bali

Na rynek w Ubud udaje się czasami, aby zapolować na egzotyczne owoce.


Ale na rynku w Ubud można kupić również „pamiątki” z Bali. Na pewno są tańsze niż na pobliskich ulicach Hanuman i Monkey Forest. Szczególnie dla wszystkich, którzy lubią się targować.









Monday, January 3, 2011

Evening impression from Penang.

Business as usual on Chulia street in old George Town.


Even more foreigners than in other months. They listen to carols.
A perfect escape from the cold weather countries.

A few veterans of South Asian trails hidden behind tables at Reggae Club.


Sunday, January 2, 2011

Do the Sasaks from Lombok like the wedding processions ?

The Sasak groom looks totally tired, maybe disgusted ... Many people joined the procession and have fun at his expense. Me too.



The bride with the crown. She looks like she wanted to punch someone. Perhaps me ?

Happiness? You have to earn it.



Saturday, January 1, 2011

Światła wielkiego miasta. Bangkok

Lubię wracać do Bangkoku. Lubię włóczyć się po mieście tuż po zachodzie słońca. Lubię sztuczne światło.




Po tygodniach na indonezyjskich, tropikalnych wyspach, stolica Tajlandii jawi się jako pępek cywilizacji na Ziemii.