Friday, August 26, 2016

Salisbury Anglia

10 mil na poludnie od Stonehenge lezy miasteczko Salisbury.

Nazwa tego 60-tysiacznego miasta kojarzyla mi sie zawsze ze stolica Rodezji i piosenka Petera Gabriela.



W Salisbury znajduje sie monumentalna sredniowieczna katedra z najwyzsza iglica koscielna w calej Anglii ( 123 metry ).


Katedre wybudowano w ciagu 38 lat w XIII wieku z wapienie transportowanego z kamieniolomu Chilmark oddalonego o 19 mil od Salisbury.









Mijamy rzeke Avon i wracamy , aby przestawic samochod. Na ulicy dojazdowej do centrum mozna parkowac tylko do godziny czasu.


Parkujemy w nowym miejscu ( 3 godziny = 4,20 funta ) i ruszamy w poszukiwaniu knajpy.





Oprocz kurczakow i frytek serwuja tutaj afrykanskie piwo z Mozambiku. Cheers !



Po poludniu nadciagaja ciemne chmury. Najgoretszy dzien tego lata skonczy sie przewleklym deszczem.




Mijamy domek kowala ...


i hotel z XIII wieku.


Tajska knajpa jest przy parkingu.



Do Londynu wracamy w dwie i pol godziny. Korki, korki, korki...



@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@



Thursday, August 25, 2016

84 mile do Stonehenge

Rano kupujemy online bilety do Stonehenge i przed 9 rano wyruszamy w droge.

Wieczorem przeczytam, ze byl to najgoretszy dzien w Anglii tego lata ( 24 sierpnia ). Nie do wiary !



Za Heathrow tankujemy pelen bak i wpadamy na M3.



Po niespelna 80 milach, z drogi A303 ukazuje sie w oddali Stonehenge.



Z parkingu do ruin jest maly kawalek drogi. Autobusy kursuja co 5 minut dowozac turystow na miejsce.



Stonehenge bylo wybudowane ok. 4,500 lat

Do dnia dzisiejszego trwaja spory do czego sluzyl ludziom neolitycznym ten kamienny krag kamieni.
Jest wiele teorii na ten temat :)



Po lustracji kamieni wracamy piechota przez angielskiego pola. Jest najcieplejszy ( najgoretszy !!! ) dzien w roku :)




Tuesday, August 23, 2016

Jest co jesc i gdzie biegac w tym Londynie

Coraz bardziej podoba mi sie moj popas w Londynie.



Korki samochodowe sa umiarkowane ( jeszcze trwaja wakacje ).



Za parking sie placi conajmniej 10 baht za 15 minut. ( W Tajlandii sie w ogole nie placi )


Pelno polskich sklepow z polskim jedzeniem, ktorego nie mialem w ustach przez cala dekade. W dodatku wszystko dwa razy tansze w porownaniu z podobnymi produktami w Chiang Mai. ( sery, wina, czekolady )



Jest gdzie biegac..pelno parkow :)

( Fryent Country Park - na zdjeciu )

Sunday, August 21, 2016

Tymczasem w Londynie...

W angielskim Tesco ceny wielu produktow sa o polowe tansze niz w tajskim Tesco. Oprocz serow, alkohol jest bajecznie tani :)




Tani alkohol, tani funt = barek powieksza sie w duzym tempie po kazdej kolejnej wizycie w Tesco.

Saturday, August 13, 2016

Z Padang do Bukittingi. Zachodnia Sumatra

Z tarasu hotelu Ibis w Padang rozpościera się 180 stopniowy widok na stolicę Sumatry Zachodniej.



Jak to bywa w Indonezji, dyżurny kucharz przyrządza jajka według życzenia gościa hotelowego.



Jeszcze talerz świeżych owoców i można wracać ze śniadaniem na taraz widokowy.



Udaje się do Bukittingi spędzić kilka dni zdala od morza i upału panującego w Padang.



Bukittingi leży 100 km od Padang na poziomie 900 metrów. Temperatura rzadko przekracza tu 26 C stopni, ( tyle co przez ponad pół roku w nocy w Chiang Mai ).


Wybieram sobie hotel w China Town i idę "poczuć " miasto.
Bukittingi ma tylko 120 tysięcy mieszkańców i jest na tyle małe, że można do większości atrakcji dojść na piechotę.




Mój pierwszy posiłek w Bukittingi to wczesna kolacja.



@@@@@@@@@@@@@@@@@@@


Friday, August 12, 2016

Tymczasem w Tajlandii...gdzieś za Lamphun...

Pojechałem dziś rano za Lamphun. Włączyłem nawigacje w telefonie bo moim celem była farma: บ้านทุ่งยาว ต.ศรีบัวบาน อ.เมือง จ.ลำพูน.

Tak, tak...to jest ta nazwa. Dzisiaj zaczynał się workshop jak zbudować sobie dom za 10,000 baht i przeżyć za 50 baht na miesiąc. Prawdziwy surviving :-)


Zadziwiająco dokładna ta nawigacja. Wskazuje polne drogi i jest dokładna do 5 metrów !


Z drogi 11 na drogę 2005.

Uwielbiam te oznakowanie wiejskich dróg w Tajlandii. To jest ten niepowtarzalny folklor. Zawsze niebieskie, zawsze ledwo widoczne !

Jakby tak Jezusa mieć z numerem drogi w Polsce ???


Oczywiście numer 2005 już zniknął na pierwszym zakręcie.



Wioska Pa Puay to mój dalszy kierunek.


Ostatnie dwa kilometry, to już droga szrotowa.



A na farmie już budują domy...z gliny.


Przygotowują się do seminarium.


Blisko zabiera swoje manatki. Zostanie tam do niedzieli.