Duch zmarłego domaga się szacunku. Królewski pogrzeb i odprawienie w zaświaty duszy zmarłego to najważniejsze wydarzenie na Sumbie i w tysiącach miejsc na Ziemii. Stąd ta pasja i obsesja pogrzebowa.
Pogrzeb Turuta rozkręcał się z godziny na godzinę.
Przybywało ludzi, którzy wypełniali już całą wioskę. Wieniec w kształcie krzyża ? Tak. Ktoś z pobliskiego kościoła był tutaj :)
Kolejne zwierzęta ofiarne.
Pierwsza ofiara ? Co z niej zostało...
... to obiadek dla żałobników.
... to obiadek dla żałobników.
Nie czekałem na ubój konii, bawołów i świń. Zabijanie zwierząt na ofiary jest mało atrakcyjnym obrazkiem.
Poszedłem nad pobliską rzekę.
Czy któryś z tych młodzieńców będzie miał wystawny pogrzeb za pół wieku ? Czy ich duchy będą niebezpieczne dla następnych pokoleń ?
A może temat "umierania człowieka" będzie w przyszłości tak wstydliwy jak dziś w Europie i Japonii ? Może zapanuje na Sumbie kult "młodości" i młodego ciała ??
A jak żałobnicy podchodzą do tego uboju? Z obowiązku czy z entuzjazmem?
ReplyDeleteI co z tą masą mięsa w tym klimacie? Pewnie rozdają ale to i tak góra do przechowania w świeżości.
@Zadora
ReplyDeleteraczej jest to obowiązek.
większość mięsa się psuje.
w czasach kolonialnych wybijano całe stada, gdy zmarł jakiś kacyk. Holendrzy opadatkowali te praktyki; za każde zabite zwierzę ofiarne płacono podatek.
Zwyczaj jednak przetrwał do dziś :)
co to za rzeźbiona postać ze skrzydłami/ramionami na grobie?
ReplyDeleteMimo wszystko sam fakt uczestniczenia w czyms takim musiał byc niesamowity.
ReplyDeletejesooo, jakie flaki :O
ReplyDeletesorry.
@doro
ReplyDeleteWłaśnie !! Ten skrzydlaty jegomość z kamienia jest intrygujący. Nie zaptyłem się...ops...
+++ było niesamowicie ;-)
+++ lubiłem zupę z flaczków, ale gdy zjadłem raz taką zupkę bezposrednio przed rajdem samochodowym, to już nie lubię flaczków ( ciężkostrawne )