Właśnie zaczyna się nowy sezon w Tajlandii. Zaraz skończą się deszcze, które nie są tak upierdliwe w tym roku. A zresztą, moze padać całymi dniami, byle było cieplo.
Większość wyspy pokrywa las deszczowy, gdzie często pada. Nawet w upalne, słoneczne dni chmury gromadzą się nad wzgórzami. Najwyższa góra ma tu 750 metrów wysokości i znajduje się tylko 5 km od plaży. Wyspa ma 30 km długości i 14 km szerokości. Mozna się tu zgubić. Pod wzgledem wielkości jest to druga wyspa w Tajlandii po Phuket.
W czasie drugiej wojny światowej szwędali się tu Japończycy, ale prawdziwą bitwę morską urządzili tu Tajowie z Francuzami. Tajowie stracili jeden okręt i przeszła im ochota na wojaczkę.
Tutaj jest mój fotel wiklinowy i stolik na kawę. Pijam tez coca-colę, bo poprawia pamięć. Teraz powinienem zareklamować jakieś tytuły ksiązek, ale nie chcę wyjść na totalnego snoba. Innym razem...
Ko Chang znaczy Wyspa Słoniowa. I są tu słonie !!! Jest tzw. Elephant Camp, czyli obóz słonii, gdzie miłosnicy przygód mogą pojezdzić na trąbaczu przedzierając się przez prawdziwą dzunglę.
Po tsunami, które zmasakrowało kurorty na Phuket w 2004 roku, Ko Chang przezywa najazdy turystów liczone w tysiącach tygodniowo. Będę musiał wkrótce rozejrzeć się za inną wyspą. Na razie jednak nie ma tu szpetnych wiezowców i wielkich osrodków. Nie ma nawet lotniska.
ale rozowe klapki nie Twoje...
ReplyDelete@Beata
ReplyDeleteoczywiście, ze nie moje ;)
a dlaczego nie????nie lubisz różowego??????
ReplyDeleteja też chcę na wyspę...najlepiej z małą ilością człowieków.
@Mijka
ReplyDeleteCo sie stalo z Toba ?
wygladasz teraz jak Bialy Karzel !!!
Juz ostyglaś ?
P.S.
Beata zadaje niedyskretne pytania.
O wyspe z mala iloscia czlowiekow jest coraz trudniej.
Pamietaj - czas Ramadanu - np. w Malezji ;)
to jest ksienzyc w pełni!!
ReplyDeleteale mogę być białym karłem..w sumie..
a i z tą niedyskrecją to przesadzaaacie...
ReplyDeleteja nie mogę teraz nigdzie jechać,nie kuś:)
ale poważnie rozważam zwolnienie na tydzień..oszaleć idzie.i przez pracę i zmiany pogody,nigdzie stałości.
Kiedyś zwykłam jeździć nad wodę czytać książki. Świetny sposób na spędzanie wolnego czasu.
ReplyDeletePamiętam jak jeszcze za czasów mojego liceum gdy tak czytałam, podpłynął do mnie na łódce zaciekawiony ratownik po godzinach swojej pracy z zapytaniem co czytam :D. Jakoś zwątpił gdy mu pokazałam okładkę z wypisanym tytułem "Potop" :D
@Mijka
ReplyDeleteAha..Księzyc. Ok. rozumiem...
Nachodzą Ciebie kosmiczne myśli ?
@Athena
ReplyDeleteNie dziwię się ratownikowi.
Sam bym podpłynął :)
@Mijka
ReplyDeleteTydzień wolnego - popieram.
Zeby wydajnie pracować, trzeba odpoczywać :)
Oj, Tribu, no klapeczki nie Twoje, nic to:)
ReplyDeleteAthena, ja bardzo lubie czytać "Lalkę" :)
właśnie!trzeba wypoczywać!!!!
ReplyDeletea ja się ćwiczę w teleportacji wiesz? bo muszę się teleportować np z drugiego pietra na "bsb"-skrót od boisko sportowe basen.
i wczoraj sprawdzałam..belejaka ta teleportacja,bo trwa to..cztery minuty,ale z bsb do drzwi wejściowych.
więc zaklinam ksienzycem..może coś to da???
Wyspa marzenie - jak z "Zaginionych" ("Lost").
ReplyDeleteMoże i lepiej, że nie latają tu samoloty ;)
Jak to Cola poprawia pamięć? To, że zabija bakterie to wiem, bo właśnie wróciłam z Khan al Khalili, gdzie w lokalnym barze jadłam przepysznego pieczonego gołębia, którego zapijałam Colą ;) Ponoć złego licho nie bierze, więc powinnam dożyć do rana ;)
PS (uwielbiam PS-y ;).
ReplyDeleteI tak jestem ciekawa, co czytasz ;)))
@Beata
ReplyDeleteJaką znów Lalkę ? Pozytywizm ???
@Mijka
Nie chcesz sie teleportować troche dalej ??
@Ania
"Lost" miala być koło wyspy Sumba. Wlaśnie kupiłem bilet samolotowy na pobliska wyspę:)
No wlasnie, duzo macie bakterii w tym Egipcie ?? ( dla mnie najwiekszy syf to ciągle Indie )
@Ania
ReplyDeletePS-y ?
"Zwei auf der Flucht" Joseph Hayes ( nie znam polskiego tytulu - to jest amerykanski autor )
"The Egypt Code" - Robert Bauval
a teraz czytam
"Zatoniecie Japonii" - Sakyo Komatsu
Ale dalej nie wiem, jak Cola wzmacnia szare komórki ;)
ReplyDeleteA bakterie hodujemy ... Ale Faraonowie najbardziej chyba nie lubili Turystów, bo to ich zazwyczaj dopada Zemsta ;)
Od czasu do czasu piję świeże soki i jem w bardzo lokalnych (!) miejscach i żyję ;) Stwierdzam więc, że musimy być bardzo nieatrakcyjni dla tutejszych bakterii ;)))
Ale jak przyjeżdża do nas ktoś z Polski to od razu biegnie do apteki, tak na wszelki wypadek ...
Tribu..jak się wyćwiczę to spoko.ani się obejrzysz:)a jeszcze Beatę po drodze zabiorę!
ReplyDelete@Ania
ReplyDeleteCukier w napoju gazowanych zwieksza ilosc neuronow.
P.S.
Znam takich co przy pierwszej wizycie w Afryce nie schodzili z gibla przez tydzien.
Tez mialem taki wypadek w Ghanie. Pamietam, ze liscie kakaowca byly lepsze niz papier toaletowy.
@Mijka
ReplyDeleteTrenuj, zabieraj Beate i sie teleportuj. Bedzie wesolo ;))
A co? Tribu, pozytywizm nie dobry? no to Młoda Polska, wszystko, co Tetmajera:) reszte lektur mam w profilu wypisanych.
ReplyDeleteJa prosze mnie uprzedzić przed teleportacją!
@Beata
ReplyDeleteTetmajer ? ten co sie przekrecil przez kile ?
Wyspiański na kiłę.. i Tetmajer...
ReplyDeletea generalnie ten okres we sztuce też był niezły!dla ludzi.o!
Beata..uprzedzę.
Ps n-ty (nie wiem który ;)
ReplyDeleteCo do książek to widzę, że mam zaległości.
Właśnie studiuję "Symbolikę Krzyża w arabskojezycznej literaturze religijnej i obrzędowości Koptów". Polecam nie tylko część poświęconą symbolice krzyża, ale historię religii w Egipcie. Polecam! Napiszę coś więcej na blogu ... jak tylko będę miała więcej czasu, bo to strasznie męczące nie pracować ;)
W bitwie pod Ko Chang Tajowie stracili bodajże pancernik obrony wybrzeża, Francuzi mieli uszkodzony krążownik! Miło jest zobaczyć stan obecny miejsca bitwy o której czytałem w młodości!:)
ReplyDelete@Ania
ReplyDeleteSymbolika krzyża musi byc bardzo ciekawa. To bardzo stary symbol.
Wlasnie, jak napięty kalendarz obowiazkow pozwoli, musisz koniecznie coś napisać na swoim blogu.
@slavkosnip
Tak, te bitwy w Azji musialy byc bardzo ciekawe. W koncu Francuskie Indochiny lezaly tylko kilka mil morskich od Ko Chang.