Thursday, October 8, 2009

Wyspa Ko Chang. Moja czytelnia nad morzem. Tajlandia

Pięć godzin jazdy samochodem i jestem na swojej ulubionej wyspie. Udaję się tam zawsze, gdy chce poczytać ksiązki i popływać. Owszem, w domu tez czytam, ale nie jest to samo co czytelnia na Ko Chang. Poza tym mozna tu powspinać się po pagórkach, których nie ma w Bangkoku.



Właśnie zaczyna się nowy sezon w Tajlandii. Zaraz skończą się deszcze, które nie są tak upierdliwe w tym roku. A zresztą, moze padać całymi dniami, byle było cieplo.

Większość wyspy pokrywa las deszczowy, gdzie często pada. Nawet w upalne, słoneczne dni chmury gromadzą się nad wzgórzami. Najwyższa góra ma tu 750 metrów wysokości i znajduje się tylko 5 km od plaży. Wyspa ma 30 km długości i 14 km szerokości. Mozna się tu zgubić. Pod wzgledem wielkości jest to druga wyspa w Tajlandii po Phuket.

W czasie drugiej wojny światowej szwędali się tu Japończycy, ale prawdziwą bitwę morską urządzili tu Tajowie z Francuzami. Tajowie stracili jeden okręt i przeszła im ochota na wojaczkę.

Tutaj jest mój fotel wiklinowy i stolik na kawę. Pijam tez coca-colę, bo poprawia pamięć. Teraz powinienem zareklamować jakieś tytuły ksiązek, ale nie chcę wyjść na totalnego snoba. Innym razem...

Ko Chang znaczy Wyspa Słoniowa. I są tu słonie !!! Jest tzw. Elephant Camp, czyli obóz słonii, gdzie miłosnicy przygód mogą pojezdzić na trąbaczu przedzierając się przez prawdziwą dzunglę.

***

Po tsunami, które zmasakrowało kurorty na Phuket w 2004 roku, Ko Chang przezywa najazdy turystów liczone w tysiącach tygodniowo. Będę musiał wkrótce rozejrzeć się za inną wyspą. Na razie jednak nie ma tu szpetnych wiezowców i wielkich osrodków. Nie ma nawet lotniska.

26 comments:

  1. ale rozowe klapki nie Twoje...

    ReplyDelete
  2. @Beata

    oczywiście, ze nie moje ;)

    ReplyDelete
  3. a dlaczego nie????nie lubisz różowego??????

    ja też chcę na wyspę...najlepiej z małą ilością człowieków.

    ReplyDelete
  4. @Mijka

    Co sie stalo z Toba ?
    wygladasz teraz jak Bialy Karzel !!!
    Juz ostyglaś ?

    P.S.
    Beata zadaje niedyskretne pytania.
    O wyspe z mala iloscia czlowiekow jest coraz trudniej.
    Pamietaj - czas Ramadanu - np. w Malezji ;)

    ReplyDelete
  5. to jest ksienzyc w pełni!!

    ale mogę być białym karłem..w sumie..

    ReplyDelete
  6. a i z tą niedyskrecją to przesadzaaacie...

    ja nie mogę teraz nigdzie jechać,nie kuś:)

    ale poważnie rozważam zwolnienie na tydzień..oszaleć idzie.i przez pracę i zmiany pogody,nigdzie stałości.

    ReplyDelete
  7. Kiedyś zwykłam jeździć nad wodę czytać książki. Świetny sposób na spędzanie wolnego czasu.

    Pamiętam jak jeszcze za czasów mojego liceum gdy tak czytałam, podpłynął do mnie na łódce zaciekawiony ratownik po godzinach swojej pracy z zapytaniem co czytam :D. Jakoś zwątpił gdy mu pokazałam okładkę z wypisanym tytułem "Potop" :D

    ReplyDelete
  8. @Mijka

    Aha..Księzyc. Ok. rozumiem...

    Nachodzą Ciebie kosmiczne myśli ?

    ReplyDelete
  9. @Athena



    Nie dziwię się ratownikowi.
    Sam bym podpłynął :)

    ReplyDelete
  10. @Mijka

    Tydzień wolnego - popieram.
    Zeby wydajnie pracować, trzeba odpoczywać :)

    ReplyDelete
  11. Oj, Tribu, no klapeczki nie Twoje, nic to:)
    Athena, ja bardzo lubie czytać "Lalkę" :)

    ReplyDelete
  12. właśnie!trzeba wypoczywać!!!!

    a ja się ćwiczę w teleportacji wiesz? bo muszę się teleportować np z drugiego pietra na "bsb"-skrót od boisko sportowe basen.
    i wczoraj sprawdzałam..belejaka ta teleportacja,bo trwa to..cztery minuty,ale z bsb do drzwi wejściowych.
    więc zaklinam ksienzycem..może coś to da???

    ReplyDelete
  13. Wyspa marzenie - jak z "Zaginionych" ("Lost").
    Może i lepiej, że nie latają tu samoloty ;)

    Jak to Cola poprawia pamięć? To, że zabija bakterie to wiem, bo właśnie wróciłam z Khan al Khalili, gdzie w lokalnym barze jadłam przepysznego pieczonego gołębia, którego zapijałam Colą ;) Ponoć złego licho nie bierze, więc powinnam dożyć do rana ;)

    ReplyDelete
  14. PS (uwielbiam PS-y ;).
    I tak jestem ciekawa, co czytasz ;)))

    ReplyDelete
  15. @Beata

    Jaką znów Lalkę ? Pozytywizm ???

    @Mijka

    Nie chcesz sie teleportować troche dalej ??

    @Ania

    "Lost" miala być koło wyspy Sumba. Wlaśnie kupiłem bilet samolotowy na pobliska wyspę:)

    No wlasnie, duzo macie bakterii w tym Egipcie ?? ( dla mnie najwiekszy syf to ciągle Indie )

    ReplyDelete
  16. @Ania

    PS-y ?

    "Zwei auf der Flucht" Joseph Hayes ( nie znam polskiego tytulu - to jest amerykanski autor )

    "The Egypt Code" - Robert Bauval

    a teraz czytam

    "Zatoniecie Japonii" - Sakyo Komatsu

    ReplyDelete
  17. Ale dalej nie wiem, jak Cola wzmacnia szare komórki ;)

    A bakterie hodujemy ... Ale Faraonowie najbardziej chyba nie lubili Turystów, bo to ich zazwyczaj dopada Zemsta ;)

    Od czasu do czasu piję świeże soki i jem w bardzo lokalnych (!) miejscach i żyję ;) Stwierdzam więc, że musimy być bardzo nieatrakcyjni dla tutejszych bakterii ;)))
    Ale jak przyjeżdża do nas ktoś z Polski to od razu biegnie do apteki, tak na wszelki wypadek ...

    ReplyDelete
  18. Tribu..jak się wyćwiczę to spoko.ani się obejrzysz:)a jeszcze Beatę po drodze zabiorę!

    ReplyDelete
  19. @Ania

    Cukier w napoju gazowanych zwieksza ilosc neuronow.

    P.S.
    Znam takich co przy pierwszej wizycie w Afryce nie schodzili z gibla przez tydzien.

    Tez mialem taki wypadek w Ghanie. Pamietam, ze liscie kakaowca byly lepsze niz papier toaletowy.

    ReplyDelete
  20. @Mijka

    Trenuj, zabieraj Beate i sie teleportuj. Bedzie wesolo ;))

    ReplyDelete
  21. A co? Tribu, pozytywizm nie dobry? no to Młoda Polska, wszystko, co Tetmajera:) reszte lektur mam w profilu wypisanych.

    Ja prosze mnie uprzedzić przed teleportacją!

    ReplyDelete
  22. @Beata

    Tetmajer ? ten co sie przekrecil przez kile ?

    ReplyDelete
  23. Wyspiański na kiłę.. i Tetmajer...

    a generalnie ten okres we sztuce też był niezły!dla ludzi.o!
    Beata..uprzedzę.

    ReplyDelete
  24. Ps n-ty (nie wiem który ;)
    Co do książek to widzę, że mam zaległości.

    Właśnie studiuję "Symbolikę Krzyża w arabskojezycznej literaturze religijnej i obrzędowości Koptów". Polecam nie tylko część poświęconą symbolice krzyża, ale historię religii w Egipcie. Polecam! Napiszę coś więcej na blogu ... jak tylko będę miała więcej czasu, bo to strasznie męczące nie pracować ;)

    ReplyDelete
  25. W bitwie pod Ko Chang Tajowie stracili bodajże pancernik obrony wybrzeża, Francuzi mieli uszkodzony krążownik! Miło jest zobaczyć stan obecny miejsca bitwy o której czytałem w młodości!:)

    ReplyDelete
  26. @Ania

    Symbolika krzyża musi byc bardzo ciekawa. To bardzo stary symbol.

    Wlasnie, jak napięty kalendarz obowiazkow pozwoli, musisz koniecznie coś napisać na swoim blogu.

    @slavkosnip

    Tak, te bitwy w Azji musialy byc bardzo ciekawe. W koncu Francuskie Indochiny lezaly tylko kilka mil morskich od Ko Chang.

    ReplyDelete