Tuesday, July 28, 2009

Vat Phou Champasak. Sanktuarium na górze klifu. Laos

W srodku sanktuarium sa wspolczesne posagi Buddy. Global Heritage Fund z Kalifornii na spolke z UNESCO i rzadem w Vientiane prowadzi prace konserwacyjne w tej ponad 1000-letniej swiatynii kmerskiej. Na pewno to nie oni zasponsorowali posagi ;-) W obliczu kryzysu finansowego jaki neka Kalifornie mam pewne obawy co do przyszlosci swiatynii Phou. Palace na nizinach podpieraja belki. Dobrze, ze nie ma tu wichur i huraganow.

Sanktuarium pod oslona klifu prezentuje sie lepiej.

To najwieksze stanowisko archeologiczne w Laosie ma nieopisany urok i magnetyzm.

Bezposrednio za sanktuarium znajduje sie sciezka do klifu, gdzie splywa woda zrodlana.

Oryginalnie w sanktuarium znajsowal sie lingam Sziwy.

Kilka kamiennych nadproży i lintali znajduje sie w doskonalym stanie.


Az nieprawdopodobna staje sie historia chinskich podroznikow o ofiarach ludzkich rzucanych krokodylom na pozarcie.

Plaskorzezba przedstawiajaca Trimurti.

Kmerskie tralki w oknach.

Wspinaczka na szczyt i litr wylanego potu nie poszedl na marne. Miejsce ma swoj magnetyzm. W drodze powrotnej sfotografuje dolne palace.






5 comments:

  1. A po co te tralki tak gesto w tych oknach tam?

    ReplyDelete
  2. Ktoś pomyślał i już je opiłował tam w prawym górnym :D

    ReplyDelete
  3. taki styl architektoniczny. Poza tym w tropikalnych krajach okna maja wpuszczac malo swiatla, jezeli juz sa jakies okna;-))

    ReplyDelete
  4. cześć huevos :)
    zakopałam się w szukaniu pracy. w międzyczasie rodzinny wypad za granicę - nawet się opaliłam. już jestem w domu, czytam Ciebie i niezmiernie mi miło, że piszesz. pozdrawiam serdecznie!!!

    ReplyDelete
  5. to nie lepiej takie waskie otwory strzelnicze bylo wykuc:))))))

    ReplyDelete