W srodku sanktuarium sa wspolczesne posagi Buddy. Global Heritage Fund z Kalifornii na spolke z UNESCO i rzadem w Vientiane prowadzi prace konserwacyjne w tej ponad 1000-letniej swiatynii kmerskiej. Na pewno to nie oni zasponsorowali posagi ;-) W obliczu kryzysu finansowego jaki neka Kalifornie mam pewne obawy co do przyszlosci swiatynii Phou. Palace na nizinach podpieraja belki. Dobrze, ze nie ma tu wichur i huraganow.
Sanktuarium pod oslona klifu prezentuje sie lepiej.
To najwieksze stanowisko archeologiczne w Laosie ma nieopisany urok i magnetyzm.
Bezposrednio za sanktuarium znajduje sie sciezka do klifu, gdzie splywa woda zrodlana.
Oryginalnie w sanktuarium znajsowal sie
lingam Sziwy.
Kilka kamiennych nadproży i lintali znajduje sie w doskonalym stanie.
Az nieprawdopodobna staje sie historia chinskich podroznikow o ofiarach ludzkich rzucanych krokodylom na pozarcie.
Plaskorzezba przedstawiajaca Trimurti.
Kmerskie tralki w oknach.
Wspinaczka na szczyt i litr wylanego potu nie poszedl na marne. Miejsce ma swoj magnetyzm. W drodze powrotnej sfotografuje dolne palace.
A po co te tralki tak gesto w tych oknach tam?
ReplyDeleteKtoś pomyślał i już je opiłował tam w prawym górnym :D
ReplyDeletetaki styl architektoniczny. Poza tym w tropikalnych krajach okna maja wpuszczac malo swiatla, jezeli juz sa jakies okna;-))
ReplyDeletecześć huevos :)
ReplyDeletezakopałam się w szukaniu pracy. w międzyczasie rodzinny wypad za granicę - nawet się opaliłam. już jestem w domu, czytam Ciebie i niezmiernie mi miło, że piszesz. pozdrawiam serdecznie!!!
to nie lepiej takie waskie otwory strzelnicze bylo wykuc:))))))
ReplyDelete