Thursday, July 16, 2009

Savannakhet. W poszukiwaniu Ziemii Obiecanej. Laos

Cztery lata temu pomyslalem, ze warto wybrac sie do Poludniowego Laosu. Nosilem w sobie wizje Alaka wylaniajcego sie ze sciany dzungli. Alak mial tylko przepaske biodrowa, a w reku trzymal luk i kolczan. Gdy odwiedzilem Luang Prabang po raz czwarty, powrocilem do koncepcji penetracji Poludniowego Laosu. Rowniez kalejdoskop moich wizji powiekszyl sie o obrazy kobiet Katu palacych tyton z drewnianych fajek.

"Co za fantastyczne fajki i przepaski biodrowe ( loincloth ) maja te kmerskie plemiona" - rozmyslalem sobie snujac plany podrozy na zadupie w Laosie.



Plonem mojej eskapady jest odkrycie, ze Poludniowy Laos zamienia sie w kraine plantacji ( tak bylo 40 - 30 lat temu w Polnocnej Tajlandii ), a Wietnamscy robotnicy pracujacy przy budowie nowych drog ( bardzo ladne szosy ) zenia sie z Laotankami i chwala sobie wysoki poziom zycia w Laosie.

Wioski przeistaczaja sie w miasteczka, miasteczka w miesciny, a miasta podupadaja.

Savannakhet jest reklamowany i opisany w literaturze podrozniczej jako glowne miasto Poludniowego Laosu. Jest to nieprawda. Savann byl miastem numer jeden, ale juz nie jest. Savann jest tak ruchliwym i preznym miastem pelnym handlowcow z Wietnamu i Tajlandii, w takim stopniu jak dzungla pelna Alakow z lukami i dzidami na Poludniu Laosu. Oba swiaty przestaly istniec.

Teraz Pakse jest numer jeden, gdzie Tajowie i Chinczycy buduja nowe hotele. Savann jest totalnie zapyzialym miasteczkiem, gdzie 80% sklepow jest zamknietych na wszystkie spusty. Gdzie podzialy sie tlumy mieszkancow ? Wyjechali do roboty do Tajlandii i Vientiane.

Jestem swiadkiem ewolucji. Mieszkancom najwiekszego miasta pogarsza sie, a wiesniakom z okolicznych grajdolow polepsza. Widac tu palec komunistycznych geniuszy z Vientiane. Ich boski dotyk wyrownuje poziom zycia na prowincji ;-)

Jestem ciekaw, czy za kilka lat nastapi proces ruraryzacji miasta ? Moja babcia Lodzia opowiadala mi , ze jak przeprowadzila sie z Poznania do Szczecinie, to w centrum miasta w latach 60-tych, ludzie trzymali ziemniaki w wannach i warchlaki w lazienkach. Gomulka wyrownywal wowczas poziom zycia mieszczuchom i wiesniakom w PRLu.

Czy te orzechy kokosowe na chodniku padna lupem czarnych swin, jakich pelno w Poludniowym Laosie ?

Savannakhet ma 124 tysiace mieszkancow ( wyd. Lonely Planet , 4 wydanie, strona 278 ). Moze mieszka tam juz tylko 24 tysiace ludzi ?

W Tajlandii miejscowosci z 20 tysiacami mieszkancow maja zakorkowane centrum w ciagu dnia i w godzinach popoludniowych mozna miec problem z zaparkowaniem samochodu. A moze w Laosie ludzie nie maja kasy na zakupy i siedza 24 godziny w domach ? Miasto jest jak wymarle.

Podobno Wat Sainyaphum byl zbudowany w 1951 roku. Niektore budynki wygladaja juz na starsze niz 200 letnie zabytki w Bangkoku. Ale takie klimaty lubie najbardziej, coz poradze na to ?

Uwielbiam niespodzianki i zadupia. Szkoda tylko, ze Savann okazal sie takim zadupiem kosztem nagich Alakow z lukami.

P.S.
Zastanawiam sie teraz, gdzie moglbym spotkac kolesiow z lukami i dzidami w najblizszej odleglosci od Bangkoku. Borneo ? Oj, intuicja podpowiada mi, ze i ta Ziemia Obiecana moze byc juz niedostepna.

Dayakowie biegaja po parku zwanym przez niektorych "dzungla" z komorkami i ogladaja telewizje z Dzakarty lub Kuala Lumpur. Wyjmuja swoje smiercionosne dmochawki i maluja twarze tylko, gdy zbliza sie do przystani grupa turystow z zaprzyjaznionego biura podrozy.



Zobacz wiecej zdjec z Savannakhet.

8 comments:

  1. a ja sie boje, ze jak tych z lukami spotkasz to cie zjedza

    ReplyDelete
  2. Niech żyją babcie lodzie! ( moja też lodzia była )

    ReplyDelete
  3. Kusimy los włócząc się po tych zadupiach ojjj kusimy ;P

    Chociaż jak się tak zastanowić... może i bezpieczniej tam niż u mnie "za winklem"?

    ReplyDelete
  4. Najniebezpieczniejsze sa duze miasta, szczegolnie w Afryce i Ameryce Pld. Reszta to pikus ;-)

    ReplyDelete
  5. Czytam teraz o portugalskim podrozniku Francisco Serrão. Jego kuzyn Ferdinand Magellan zostal ugotowany i zjedzony na Filipinach w roku panskim 1512.

    Czy jeszcze sie beka Filipinczykom po tej pysznej kolacji ???

    ReplyDelete