Dzisiaj bylem w dzielnicy Bang Rak i Silom. Gladko ogolony Johnny Deep spogladal z reklam.
Wiele ulic w Bangkoku przypomina bardziej Ameryke niz tania, zapyziala Tajlandia z tuk tukami i spoconymi backpakersami.
Niektorzy boja sie swinskiej grypy. W koncu w Tajlandii jest wiecej ofiar smiertelnych niz w Japonii, najwiecej ze wszystkich krajow azjatyckich. Widzialem kierowce taksowki w masce w pustym samochodzie. Bal sie zarazic A/H1N1 od siebie samego ?
Slonce ladnie swiecilo, wiec przeszedlem sie ulica Sathon Tai.
Firma telekomunikacyjna CAT w dalszym ciagu reklamuje tanie polaczenia miedzynarodowe.
Uwaga na rowerzystow ? Nie zauwazylem nikogo na rowerze.
Bangkok City Tower.
Ide na stacje sky train Chong Nonsi.
Dni sa znowu troche krotsze. Bangkok o godz. 19 dnia 27 lipca 2009. Wszystko zakorkowane.
noooo, slowianskich zachodow slonca Ty nie masz...
ReplyDelete@Beata
ReplyDeleteZachody slonca sa zadupiach.
W monstrualnych miastach jest siwy dym i swiatlo elektryczne.
Ooo i właśnie dlatego kocham moje zadupie :)
ReplyDeleteA tak swoją drogą to uwielbiam znaki STOP w różnych odmianach językowych :D
@Athena
ReplyDeleteo.k. Mam jeszcze znaki stop z Etiopii i kilku krajow. Zobacz jaki fajny pomysl na jeden post ;-)