Lopburi jest bogatsze o populacje sympatycznych makak, ktore bujaja sie na trakcjach i przewodach elektrycznych, sraja gdzie popadnie, niszcza dachy oraz elewacje budynkow. Sporadycznie gryza ludzi i kradna torebki naiwnym turystom.
Malpy okupuja ruiny swiatynii kmerskiej z XIII wieku Prang Sam Yot i okolice dworca kolejowego. Sa ich tysiace.
Znaki ostrzegaja ludzi przed malpami. Makak potrafia wskoczyc czlowiekowi na glowe z balkonu lub dachu. Tak dla hecy i zabawy. Takie malpie wyglupy. Makaki gina czasami porazone pradem lub od kopniecia jakiegos podpitego wyrostka.
Wiekszosc mieszkancow 25 tysiacznego miasta zyje z malpami w zgodzie i nie zwraca na nie uwagi. Wszystkie okna w budynkach sa okratowane. Malpy wiedza rowniez, gdzie jest ich teren. Nie zapuszczaja sie na niektore ulice.
W listopadzie odbywa sie coroczny malpi festiwal. Mieszkancy serwuja malpim kuzynom szwedzki bufet i zarabiaja wowczas na turystych odwiedzajacych licznie Lopburi.
Rowniez slonie odwiedzaja Lopburi. Nocny bazar z zywnoscia jest ulubionym miejscem muhuta. W Lopburi panuje maly ruch uliczny i slon moze poruszac sie bez swiatelka na ogonie.
Od czasu, kiedy wiele sloni zostalo "przejechanych" na ulicach Bangkoku, wprowadzono stosowne zasady poruszania sie olbrzymow na drogach i ulicach. Oswietlony slon jest bezpiecznym uczestnikiem ruchu drogowego.
Pomocnik muhuta niesie owoce i namawia przechodniow do karmienia slonia. Odplatnie oczywiscie ;-)
Teren wokol Prang Sam Yot to ulubiony plac zabaw miejscowych malpiszonow.
Zobacz wiecej zdjec z Prang Sam Yot
Zobacz wiecej zdjec z Prang Sam Yot
Mój Tata nieopatrznie zostawił otwarte okno jak był w Indiach..są w stanie porozwalać wszystko!
ReplyDeletei zeżreć!
a rhezusik użarł Tatę w rękę,kiedy to dostał w tyłek za rozrzucanie papierów:)
bo sie nie bije dzieci, Mijko:)
ReplyDeleteBeata,pewnie,ze się nie bije,to przenośnia była:)))złapał ją i wyniósł od kosza to użarła..małpa jedna:)))))
ReplyDelete