Thursday, July 30, 2009

Przyjechalem do Ayutthaya. Tajlandia

Przyjechalem z Cocodrilo do Ayutthayi. Ze stacji kolejowej boczna uliczka zwana w Tajlandii soi prowadzila do przystanii nad rzeka. Nie warto brac tuk tuk i jechac do centrum miasta przez most. Prom, czyli zwykla lodz motorowa za 4 baht ( 40 groszy ) odplywa na drugi brzeg Chao Phraya co 5 minut.

W lodzi siedza mlode muzulmanki, ktorych sporo w tym miesie. Muzulmanie zamieszkuja stara stolice Syjamu od kilku stuleci.


Enklawa hoteli turystycznych jest blisko rzeki. Wybieram gesthouse o sugestywnej nazwie Backpacker.

Oto recepcja Backpackera. Laczki zostawia sie na zewnatrz, bo to gesthouse. Na bosaka czekamy na pania z recepcji.
Pokoj dwuosobowy kosztuje 450 baht ( 45 zlotych ).
Od jakiegos czasu wybieram "turystyczne ulice" podczas podrozy. Nie zebym tesknil za towarzystwem innych obcokrajowcow. Nie lubie tloku i snobistycznych lokali. "Ulice backpakersow" maja fajne bary i knajpy. Mozna wieczorem przespacerowac sie na piwko w klapkach i posluchac amerykansko-europejskiej muzyki.


Nie chce tracic czasu na obiad. Lecimy najpierw obejrzec pierwsze swiatynie Ayutthayi.



2 comments: