Tuesday, June 23, 2009

Wat Arun. Świątynia Świtu w Bangkoku. วัดอรุณ

Jak juz wiecie, mam cyganska nature. Lubie sie szwendac i zmieniac miejsca swojego pobytu. Generalnie, gdy odwiedzam jakies miejsce po raz kolejny, wizyta niesie rozczarowania. "Jak moglem sie zachwycac takim przecietnym miejscem" - zastanawiam sie pozniej.

Wat Arun odwiedzilem ponownie po 9 latach. "To jest swietna swiatynia" - pomyslalem wczoraj. Miejsce to spodobalo mi sie bardziej niz w 2000 roku.

Wat Arun w Bangkoku ma 3 glowne cechy.

1/ Glowna wieza ma 80 metrow wysokosci. Trzeba sie troche powspinac po stromych schodach jak ci Tajowie na zdjeciu.

2/ Sciany prangow i glownego halu pokrywa chinska ceramika i porcelana.

3/ Swiatynia powstala kilka lat wczesniej niz sam Bangkok.

Z 80 metrowej wiezy roztacza sie wspanialy widok na miasto i rzeke.

Wieza Swiatyni Switu zbudowana jest w stylu kmerskim. Rozbudowa kompleksu trwala az do panowania Krola Ramy III (1824-1851). W okresie rozkwitu wspanialej kultury Syjamu zwanego Ratanakosin.


Jak wszystkie glowne swiatynie w Bangkoku, Wat Arun jest w nienagannym stanie. Tajowie dbaja wspaniale o swoje skarby dziedzictwa kulturalnego.
P.S.
Cudzoziemcy placa za wejscie do swiatyni 50 baht ( 5 zlotych ).



12 comments:

  1. TribuDragon, Ty sie nie gniewaj, ja pedantka nie jestem, ale tam mnie sie wydaje brudno jest? jakos tak balaganowo? to samo wrazenie mam zagladajac do Drahanki...gory, przyroda ok, ale swiatynie itd juz nie bardzo...
    a widok miast dziala klaustrofobicznie... tylko to cieplo i plaze z prospektow zacheca, chociaz ja lezec na plazy nie lubie, zwiedzac jak najbardziej, lecz te tlumy...porazaja

    ReplyDelete
  2. Ha,ha,ha...generalnie to jest balagan i brudnawo. Ale smiecii gina wsrod bujnej przyrody.

    powaznie, to jest wiecej kurzu niz w Polsce, Bangkok jednak jest czysciejszy niz wiekszosc wielkich miast w Uropie.

    Poniewaz jest wieksza wolnosc niz w Polsce, ludzie moga wyrzucac rzeczy gdzie chca. Dlatego czasami widzi sie posesje jak po przejsciu tornada.

    Tajowie sa czysci. Przez lata nie mialem klopotu z zoladkiem. Pojedz tylko na tydzien czasu do Indii albo Arabstwa i stoluj sie z nimi.

    Tutaj tez jest zwyczaj sciagania butow wchodza do domu. Nikt nie wali blocka na podloge jak w Polsce.
    Wszyscy uczniowie dygaja w odprasowanych koszulach. Jeszcze do dzis pamietam niektorych brudnych kolesiow ze szkoly i podworek w Polsce.

    To o Europejczykach panuje opinia, ze nie wszyscy lubia sie myc. Zreszta to samo opowiadali mi Murzyni, ktorzy mieszkali przez jakic czas w Europie.

    ReplyDelete
  3. wierze Ci, ale sam powiedz, w tej taksowce, z poprzedniej notki...natlok informacji:) chyba jestem autystyczna jak Wu. :)

    ReplyDelete
  4. Beata ---- ale ten taksowkarz to byl wariat ;-)

    ReplyDelete
  5. -----> Beata podjelas zajebisty temat o UFO. Drugie powiedzenie mojego Idola od koncepcji zycia umieszczam u siebie, bo jest zajebiste.

    Ty masz niwidomych z kostakami rubika, a ja mam horde malp ;-)

    Nie ważne jak olbrzymie środowisko jest brane pod uwagę, życie nie mogło mieć przypadkowego początku. Stada małp bębniące na chybił trafił na maszynach do pisania nie mogłyby wyprodukować dzieł Szekspira z tej praktycznej przyczyny, że cały dostępny obserwacjom wszechświat nie jest wystarczająco olbrzymi by pomieścić niezbędne hordy małp, niezbędne maszyny do pisania i, z pewnością, niezbędne śmietniki, do których wyrzucanoby nieudane próby. Tak samo rzecz ma się z żywą materią.

    ReplyDelete
  6. zzarlo mi komentarz...zobaczylam w tym reke Natury/Stworcy...:)

    dzieki Tribu:)

    ReplyDelete
  7. zanim puknelismy w klawiature bawilismy sie przerzucaniem kamyczkow na piasku w jaskini...
    potem wolniutko do przodu:)
    chyba nigdy nie bylo zadnego poczatku...

    ReplyDelete
  8. ja tylko co do europejczyków..i Indii.

    mój Tata siedział tam trzy lata,Mama dwa razy po trzy miesiące,albo trzy razy...
    i bywała w bardzo czystych kuchniach,ale to było w Kukarwadzie,ci z grupy w Madrasie mieli gorzej.
    a największy syf robili Polacy z grupy!!!jej znajomi!
    ale na kurz i walające się śmieci narzekała,fakt..
    a amebę złapał facecik,który mył zęby przed po i w trakcie i płukał zwykłą,a nie mineralną woda..też tak bywa:)
    zalezy chyba od ludzi po prostu..

    horda małp wymiata:)))))

    ReplyDelete
  9. Beata..zawsze możemy wrócić do kamyczków:)))))

    ReplyDelete
  10. my tak, ale czy inni pojda za nami?

    ReplyDelete