Prosto z domu pojechalem z Cocodrilo na plac Victory Monument. Porobilem zdjecia i wsiedlismy do sky train. Na najwiekszym rynku miasta weekend market Chatuchak odwiedzilem swoich znajomkow i zrobilem male zakupy. Wsiedlismy do metra i pojechalismy do China Town. Obiad u Chinczyka i taksowka do Banglamphu.
Taka taksowka, w zyciu nie jechalem. Kolega - kierowca mial oblepiony caly sufit. Hasla zyciowe i madrosci buddyjskie oraz plakat z Krolem i mnichami. W kieszeniach foteli bylo kilka jego albumow fotograficznych. Przez kilka minut poznalem rodzine taksowkarza.
Banglamphu to dzielnica , gdzie zatrzymuja sie wszyscy rasowi podroznicy i polowa turystow odwiedzajacych Bangkok. Blisko stad do Grand Palace i nad rzeke. Jest to jedna z najstarszych czesci Bangkoku z fajnym klimatem i dobrym zarciem.Kolacja w typowej gar - kuchni na ulicy. Sasiednia meksykanska restauracja byla pusta, ale gar - kuchnie na chodniku pelne lokalnych mieszkancow i turystow. Za 10 zlotych najedlismy sie we dwojke do syta.
This comment has been removed by the author.
ReplyDeleteza 70 zeta to i w ojczyznie masz pokoj z TV, bez klimy:(
ReplyDeletewpadnij do mnie i sprawdz czy mozesz otworzyc zdjecie z linka, plis:)
zrobilam inaczej, ze zdjeciem:)
ReplyDeletemoja podroz do Gdyni tez sie konczy czasami spaniem w "miescie", bo nie mam czym wracac:) a w samochod nie bardzo:)
Beata,
ReplyDeleteTeraz widac ;-)
Katoliccy ksieza odkrywaja jedrne, mlode, ciala od zawsze. Zreszta nie tylko kobiece.
Poznanskie slowiki pamietasz ??
Z ta muzyka to Cie troche ponioslo, mozna czasem posluchac tego kiczu:-)
ReplyDeletedla mnie to sa swietne odkrycia ;-)
ReplyDeleteMuzyki Tajskiej mam po dziurki.... a ile lat mozna sluchac rocka, U2, Genesis, itd...
....w sumie masz racje - ta muzyka z gatunku lekka , latwa i przyjemna jest idealna do drinka, szczegolnie pitego na plazy w Maroku albo w Egipcie. Bywam w tych krajach 2 razy w roku i wiem o czym mowie:-)
ReplyDeleteno, to salut!
ReplyDeleteno prosz:)))to sobie poodwiedzałeś:)
ReplyDeletea taxi niezłe:)
Salut ;-) ca va ?
ReplyDelete----> Mijka teraz zanim sie wybiore na miasto, to robie plany przez tydzien.
Tajowie nie cierpia komunikacji miejskiej, kazdy musi jechac swoja bryczka, nawet jak do roboty i z roboty traci 4 godziny dziennie.
Faceci - samochody,
Kobiety - zloto,
Musza sie pokazac murzyny jedne ( a dlugi w banku rosna )
----> Beata Ty juz masz fajnie bo mieszkasz na zadupiu. Ja mam do centrum miasta 35 km ale nie mieszkam na zadupiu...niestety.
ReplyDeleteJak sie juz przeprowadze na kompletne zadupie w Tajlandii, to zrobie taka parapetowe, ze tydzien bede chodzil do tyl, lub sie bede czolgal.
W dobie internetu, mieszkanie w wielkim osrodku miejskim niesie wiecej minusow niz plusow. Generalnie jedyna korzyscia jest bliskosc lotniska miedzynarodowego i duzy wybor filmow na DVD i knajp. tylko 3 + plusy, a minusow - moze 20, albo 30.
do mojego zadupia po 10 latach sprowadzili sie dresowcy :( mam teraz discopolo za oknem :(
ReplyDeletei gdzie sie tu teraz wyniesc...
Do dżungli, albo dziewiczych lasów Amazonii, że się wtrącę ;)
ReplyDeleteale tam drzewa wycinajo:)
ReplyDelete