Saturday, October 3, 2009

Na trasie Ubud - Lovina (4) Wyspa Bali. Indonezja

Przyczaiłem się u wejścia do światyni Ulun Danu Beratan czekając na procesje z parasolami i flagami. Niewierni nie mają prawa wstępu do waznych świątyń na Bali. Owszem, turyści są wpuszczani do kompleksu świątynnego, ale nie mogą wchodzić do Pura podczas modlitw.


Zlustrowałem misternie rzezbione drzwi.

Postacie z indyjskich eposów występowały razem z miejscowymi bogami.


Kobiety były juz po procesji albo czekały na krewnych. Ja tez czekałem...

Po chwili pojawiła sie "moja procesja". Kobiety z koszami na głowach wchodziły do środka Pura...




6 comments:

  1. Jak tak obserwuję tych ludzi na zdjęciach, mam nieodparte wrażenie, że religia stanowi dla nich pewien sens w życiu, ale jednocześnie nie wygląda to na zdewociałość ani nadmierną egzaltację. Taka naturalna część codzienności. To zupełnie coś innego niż u naszych katolików odbębnienie mszy w niedzielę... Przynajmniej ja to tak odbieram.

    ReplyDelete
  2. @Athena

    Ludzie na Bali sa bardzo uduchowieni. Na razie poznalem lepiej tylko jednego, 39 - letniego ojca rodziny, wiec trudno mi o glebsza analize na dzis.

    Oni wierza w ta reinkarnacje. Po za tym sa to spolecznosci wioskowe.

    Nikt nie jest anonimowy jak w duzych miastach.

    Zwiazek z rodzina i uklady spoleczne odciskaja na nich cala sformalizowana palete zachowan.

    Nikt sie nie wylamuje z tych sztywnych, starych struktur, gdyz "zachodni indywidualizm" jest im obcy.

    ReplyDelete
  3. Oi Leonard,
    Fiquei surpresa e contente também,o Rio merece,nós merecemos;)

    Bom domingo pra vocês.

    Buziaki,beijos♥

    ReplyDelete
  4. Oi Nice,

    Você faz primeiro passos na nova língua. Maravilhoso;)
    Você tem alguns amigos em blip.pl ?

    Buziaki:)

    ReplyDelete
  5. Nigdy nie byłam w tej części świata, więc zastanawia mnie, na ile ich religijność wynika z przekonania (z wnętrza), a na ile z zewnętrznego przykazu. Koran nakłada na wyznawców konkretne obowiązki: modlitwę 5 razy dziennie wykonywaną w ściśle określony sposób, konieczność obmycia przed modlitwą, etc. Wszystko jest na zasadzie "masz postępować tak i tak" i rzeczywiście tak jest na pokaz, choć przy bliższym poznaniu okazuje się, że zasady są nierzadko łamane. Czy na Bali wyznawcom pozostawiona jest pewna dowolność, czy zasady są tekże ściśle określone?

    PS. Muzułmanie modląc się powinni być skierowani w kierunku Kaaby. Okazało się jednak, że w wielu starszych meczetach w Mekkce mirhaby wskazywały błędny kierunek. Możesz przeczytać tutaj: http://histmag.org/?id=2792

    Co ciekawe nieraz sprawdzamy GPS-em poprawność kierunku modlących się i nie wygląda to najlepiej ;)

    ReplyDelete
  6. Leonard,
    em blip eu conheci outro polonês,que já morou no Brasil e fala portunhol;)
    Dzieki,mais uns anos e eu aprendo polonês(hehe)
    Buziaki

    ReplyDelete