Tuesday, December 15, 2009

Starzy ludzie są ozdobą każdej wioski. Magdalena z Sumba.

Starzy ludzie są ozdobą każdej wioski. Poszukuje ich zawsze, gdy odwiedzam nową wieś. Magdalena z Zachodniej Sumba ma 79 lat i cieszy się dobrym zdrowiem.


W Indonezji, podobnie jak w Tajlandii coraz więcej starych ludzi umiera na raka. Zabójcza choroba naszej cywilizacji dociera już pod strzechy w Azji Południowo-Wschodniej. Żywność produkowana na skale przemysłową osłabia ciała 50-latków i zabija 60-tków.

Magdalena nosi złotą biżuterię i nie przejmuje się chorobami. W razie czego, ma pieniądze na wizytę u lekarza. Jej syn pracuje na Papuii i zabezpieczył starość wiekowej matki.

- Kiedyś ludzie w wieku 75 lat pracowali na polu i chodzili szybkim, żwawym krokiem, wspinając się po górach. Owszem, wielu umierało młodo, ale ci co dożywali podeszłego wieku, cieszyli się dobrym zdrowiem do 80-tki - opowiada Magdalena.

Magdalena mieszka z 80-letnim mężem w domu zbodowanym przez teścia. Całe dnie przesiaduje na ganku i plotkuje z sąsiadami.

Ręce starych ludzi są jak z pergaminu. Wydaje się, że palce i dłoń wypełnia wata lub jakieś lekkie tworzywo. Magdalena ma zadbane dłonie i chyba nie pracowała tak ciężko w życiu na tych polach ryżowych.

Magdalena jest wyznania protestańskiego i była ochrzczona przez holenderskich misjonarzy. W jej wiosce nadal najważniejszą postacią jest znachor i wyznaje się tutaj kult zmarłych przodków i duchów.

Magdalena należy do świata, który za kilka lat przestanie istnieć. Na Sumbie starzy ludzie, jak ich duchowy świat zwany Marapu są na liście "znikających zjawisk".






6 comments:

  1. Ładne te portrety - moje ulubione: pierwsze i trzecie :)

    Wiem, że nie tęsknisz za polską kuchnią, ale tutaj wszystko tak smakuje. Pierogi ze skwarkami, gołąbki wieprzowe (!) z sosem grzybowym, czy ... grzane piwo. Mniam ...
    To straszne, bo niemal cały czas jem i nie mogę przestać.

    Święta spędzicie na Wyspach, czy wracacie do siebie?

    Pozdrawiam
    chłodno, pochmurno i mrocznie ;)
    Ania

    ReplyDelete
  2. @Ania

    Nie tesknie za polska kuchnia, ale jak przyjade do Polski to na pewno bede sie objadal.

    Na razie realizuje swoj plan odchudzania sie, choc musze przyznac, ze na Bali jedzenie jest wyborne i ciezko sobie odmowic rozne przysmaki.

    Ostatnio spotkalem Rosjanke z Uzbekistanu, ktora mieszka w Bangkoku. Powiedziala mi, ze nie lubi tajskiej kuchni i gotuje codziennie dla siebie i meza. Niektorym ciezko jest sie przystosowac -;)

    Pomyslalem sobie, ze jakby byla w Bangkoku jakas rosyjska restauracja, to chetnie bym tam chodzil, nie mowiac juz o polskiej...

    Mysle, ze kto pierwszy otworzy polska knajpe w Bangkoku, zarobi na tym interesie fortune.

    ReplyDelete
  3. O! polska restauracja w Bangkoku...trzeba pomysleć:) jest interes do zrobienia:)

    ReplyDelete
  4. Leonard, na co czekasz?
    Pomysł na biznes już masz, Rosjankę zatrudniasz na szefa kuchni i ... biznes już sam się kręci ;)

    Ps. A dziś na obiad wieprzowe (!) schabowe.

    ReplyDelete
  5. @Ania

    Oczywiscie ;-) Musze tylko pomyslec o najlepszej lokalizacji.

    Schabowy ? Zazdroszcze...

    ReplyDelete