Sunday, December 27, 2009

Pies gotowany. Kolacja w Indonezji.

Do wioski byłem zaproszony na nocną ceremonię Saiso.
Jak to bywa u gościnnych Sumbańczyków przed imprezą podano kolacje.

Byłem przeziębiony i nie odczuwałem głodu. Jak się okazało wkrótce, z ryżem podano psa. Czarnego psa.

Czarnego psa jada się również w Tajlandii i innych krajach Azji Południowo - Wschodniej. Znajomi Tajowie z Północnej Tajlandii opowiadali mi kilkakrotnie historię o "psich ucztach".


- Psie mięso ?

- Tak. Ale zawsze z czarnego psa - wyjaśniono mi.
- Hm ??
- Ludzie wierzą, że czarny pies ma własciwości lecznicze - padło wyjaśnienie.

Na Sumbie też była uczta z mięsem czarnego psa.


Wszystkim dopisywały humory. A Daniel, mój przewodnik z Waingapu uśmiechał się podejrzliwie. Nie chciano mi zdradzić, ze mięso jest z psa.

Ama pałaszował psa jak największy przysmak. Mięso było jednak twarde i suche. Przekazałem swoją porcję Danielowi i wszyscy pomyśleli, ze się domyślilem.

Zabawa trwała dalej w najlepsze. Venny was a queen of the evening.
***
Direbus anjing.
Malam dengan teman-teman saya di pulau Sumba.
Daging anjing hitam disajikan dengan nasi untuk makan malam.
Itu sebuah pesta besar setelah makan malam.





5 comments:

  1. znaczy wiedzieli, ze nie jadasz naszych mniejszych braci?

    ReplyDelete
  2. @Beata

    domyslali sie, ze nie jadam psow. chyba po mim wygladzie ?

    ReplyDelete
  3. Jak czlowiek tak dobrze pomysli, to ludzie jedza wszystko i w sumie nie ma w tym nic dziwnego.

    ReplyDelete
  4. u nas rosolek z kury serwowany przez troskliwa babcie, mechanizmy te same, moze smaczniejsza potrawa ;)

    ReplyDelete
  5. hehe...po prostu trzeba umiec gotowac.

    Jak siedzialem na wioskach w Afryce Zachodniej to wolalem nie pytac co za mieso ladowalo w mojej misce.

    Jak nie ma wyboru, to je sie wszystko co podejdzie...

    ReplyDelete