W listopadzie nie kursował żaden prom między wyspami Flores i Sumba. Statki państwowego armatora Pelni stanowiły jedyną alternatywę dla dalszej podrózy morskiej po archipelagu.
Po zapadnieciu zmroku coraz większy tlum oczekiwał na statek, który płynął z wyspy Timor i w drodze na Jawe zawijał do portów kilku wysp.
Syrena i silne światla reflektorów oznajmiły przybycie "Awu" do portu. Cumowanie do nadbrzeża i wysiadka pasazerów objuczonych w kartony z wszelkimi dostępnymi tu towarami zajeła godzinę czasu. Potem tłum nowych pasazerów wypełnił szczelnie molo.
Czlonkowie załogi wskazywali ostatnie puste przestrzenie na statku.
Jeśli ktoś spyta się mnie, co robi na codzień 250 milionów Indonezyjczyków, to odpowiem, ze połowa z nich jest w nieustającej podrózy ;-)
Po przebudzeniu, mam nadzieję, wszystkie bagaże były kompletne? :D
ReplyDeleteTribu, coraz bardziej Ci zazdroszcze...wiem, co powiesz...ze kup bilet i takie tam:) ale mnie zostaje tylko zazdroscic:)
ReplyDelete