Rimping to jest lokalna siec delikatesow w Chiang Mai, dzieki ktorej cudzoziemcy moga przetrwac w Tajlandii.
Nie znam zadnego Bialasa w Tajlandii, ktory po dluzszym pobycie nie teskni za zachodnim jedzeniem.
Cale szczescie, ze jest Rimping z 1000 produktow z Europy, Australii i USA.
Oto kilka produktow, ktore dzisiaj kupilem w Rimping.
Niemiecka kapusta i ogorki.
Ciemny bawarski chleb i bochenek swiezego pumpernikla.
Dziwi mnie tylko ta musztarda z USA. Ma wyglad wielce podejrzany.
Trudno... raz kozie smierc... appearances can be deceptive.
***
Nie znam zadnego Bialasa w Tajlandii, ktory po dluzszym pobycie nie teskni za zachodnim jedzeniem.
Cale szczescie, ze jest Rimping z 1000 produktow z Europy, Australii i USA.
Oto kilka produktow, ktore dzisiaj kupilem w Rimping.
Niemiecka kapusta i ogorki.
Ciemny bawarski chleb i bochenek swiezego pumpernikla.
Dziwi mnie tylko ta musztarda z USA. Ma wyglad wielce podejrzany.
Trudno... raz kozie smierc... appearances can be deceptive.
***
no faktycznie całe szczęście że jest taki sklep :)
ReplyDeletehaha, wlasnie, przyziemne sprawy, a ciesza !
Deletekolor musztardy jak najbardziej naturalny za pomocą kurkumy..:) idealna do parówek:)
ReplyDeleteDzieki za podpowiedz...szkoda, ze nie jadam parowek.
ReplyDeleteKupie jakies mieso i je zgryluje i wyprobuje musztarde, hehe