Tak i nie.
Wino jest bardzo drogie. Praktycznie wszystkie wina w butelkach 0.7 l do ceny 650 baht ( 65 zlotych ) to porazka.
Za to trunki wysokoprocentowe maja umiarkowana akcyze i podatek importowy.
*****
Z tym samym problem spotkalismy sie w Indonezji. Ekonomiczne drinki to byl rum ( na holenderskiej licencji ) z cola. Podle wina byly po $35 za flaszke.
*****
Wybralem sie dzis do Rimping po kawe, a wrocilem z kawa i Ginem.
Litrowa butelka angielskiego Gilbeya "special dry" za 450 baht !!!!
Toc w UK Gilbey's jest drozszy !
*****
Tajowie gustuja w whisky i od kilku lat najpopularniejszym alkoholem jest "100 pipers". ( cena za litrowa butelke oscyluje miedzy 450 - 600 baht )
Wino jest bardzo drogie. Praktycznie wszystkie wina w butelkach 0.7 l do ceny 650 baht ( 65 zlotych ) to porazka.
Za to trunki wysokoprocentowe maja umiarkowana akcyze i podatek importowy.
*****
Z tym samym problem spotkalismy sie w Indonezji. Ekonomiczne drinki to byl rum ( na holenderskiej licencji ) z cola. Podle wina byly po $35 za flaszke.
*****
Wybralem sie dzis do Rimping po kawe, a wrocilem z kawa i Ginem.
Litrowa butelka angielskiego Gilbeya "special dry" za 450 baht !!!!
Toc w UK Gilbey's jest drozszy !
*****
Tajowie gustuja w whisky i od kilku lat najpopularniejszym alkoholem jest "100 pipers". ( cena za litrowa butelke oscyluje miedzy 450 - 600 baht )
Leo, Leo, Leo komu ty chcesz oczy mydlić?? Nie dość, że jest drogi [za 450-600 to w polandzie kupisz porządną wódę na myszach] to jeszcze w porównaniu do europejskiego jest niepijalny. Na pewno azjatyckie piw i win z europejskimi nie można równać ani cenowo, ani jakościowo - jedyne co dobrze wspominam to tajskie indonezyjskie rumy, i 666 Whisky w Indiach - ale jak tu jej dobrze nie wspominać, jak piersiówka 333 ml kosztowała coś ok 3 zł ;)
ReplyDeleteAle ja pisze o alkoholu ! Nie mam na mysli jakis lokalnych tajskich nalewek babuni.
DeleteJesli Bacardi, Gin i Whisky sa tansze niz w UK, nie wspominajac krajow Skandynawskich to sorry nie moge napisac, ze jest drogo.
Tanio tez nie jest, bo piwo i wino jest 3 razy drozsze nie w wiekszosc krajow EuroKomuny.
To jakieś strasznie 'amerykańskie' globalizacyjne podejście - może 'farangowe trochę' [jakoś tam sobie musisz radzić], Patrząc z perspektywy turysty[umiarkowanego alkoholika] to jadę do [np] Tajlandii nie po to, żeby pić amerykańską kawę w Starbucks, czy pić angielski gin. Chcę właśnie popróbować tajskich 'nalewek babuni' ;) A te w większości drogi i słabe ;)
ReplyDeleteWpadnij, wpadnij.... zrobimy rajd po sklepach z piwami regionalnymi, odwiedzimy paru lokalnych winiarzy, i moich kumpli co swojskie wino tak destylują, że we francuskim Cognac'owie by im buty pospadały ;)
Wpadne do PL jak Korwin wygra wybory i wyrzuci czerwona holote zza biurek do uczciwej roboty, a vat bedzie 15% !!!
DeleteW Tajlandii vat jest jeszcze 7% , ale czerwona holota i tu sie rozpycha :)
***
Nie wiadomo, czy lokalni winiarze przetrwaja ?
Pyszne piwo z browaru Czarnkow sie skonczylo.
Dla mnie w Tajlandii jest za goraco na "ciezkie paliwo" ale piwo jak najbardziej. Na poczatku pilem tajskie ale gdy zobaczylem, ze moj ulubiony "tygrysek" z Singapuru kosztuje 52 BHT za 0.6l to zostalem przy nim.
ReplyDeleteWarto oszczedzac watrobe, jak jest okazja i "tajski napoj" zamienic na zagraniczny.
DeleteTen wspaniały i imponujący artykuł daje bardzo dobre wrażenia z tego wina, dzięki za podzielenie się fascynującą informacją o tych wyjątkowych winach.
ReplyDeletehttp://douongngoainhap.com