Jako były mieszkaniec Chiang Mai z kilkuletnim stażem chętnie przyglądam się i oceniam tamtejsze markety.
Ciągle najtańszy jest Wororot z dobrymi sklepami oferującymi tekstylia, żywność, owoce i kwiaty.
Lampiony Lanna na Wororot market.
Zestaw przypraw za 120 baht.
Night Bazaar podupada z roku na rok i wieczorną porą nie ma tu już takich tłumów jak 10 lat temu. Wiele sklepów na drugim piętrze, na przeciwko Kalare Food Center bywa pozamykane, a przecież towar tam sprzedawany był zawsze najtańszy ( prosto od producentów ). Turyści preferujący zakupy na ulicy z wózków na kółkach zawsze przepłacają, bo ciuchy i handicraft tam oferowany pochodzi od „małych ryb” –pośredników.
Za to Niedzielny Targ nie dość, że się rozrasta, to ciągle przybywa tam ciekawych wytwórców i handlarzy Birmańskich oferujących prawdziwe antyki. Ulica Rachadamnoen i sąsiednie napakowane są stoiskami z jedzeniem, który daje dosłownie cały przegląd kuchni tajskiej z byłego królestwa Lanna.
Lampiony, bizuteria z drewna i ze srebra, ubrania, zabawki, obrazy, jedwab tajski, ceramika, instrumenty muzyczne, psy, koty, króliki – nawet najbardziej wybredny turysta znajdzie tutaj swój gadżet lub suwenir.
Nieśmiertelna tajska sałatka z mango.
Właśnie zaczął się sezon na mango. Kwaskowy gatunek mango na liściu bananowca i pod pokrywą lodu.
Coz za useful news :) Targi w Chiang Mai zachwalane wszędzie, jako najlepsze miejsce za zakupy - tam tez zaopatrywać się będziemy.
ReplyDelete@Mat Zabierz sobie extra walizke na kolkach...co tam... kupisz sobie w Chiang Mai.
Delete