Policjanci w Kenii maja prawo strzelac, a potem sprawdzac kto byl ofiara.
Sam bylem naocznym swiadkiem takich zdarzen:
- morderstwa w Polnocnej Kenii ( egzekucja z broni palnej ),
- linczu zlodzieja na ulicach Nairobi,
- krwawych zamieszek w Mombasie,
- pogoni i wymiany ognia na ulicach Nairobi,
- cale szczescie, ze bylem tylko raz okradziony.
Moi znajomi w Nairobi robili zawsze zarty na temat Kikuju , nazywajac ich najczesciej zlodziejami. Kikuju to najliczniejsze plemie w Kenii. Ich najslynniejsza formacja jest gang zwany "sekta Mungiki". W czasie zeszlorocznych krwawych starc powyborczych sekta bila skutecznie zwolennikow Raila Odinga.
Sekta zrobila sobie krwawa jatke w wiosce Gathaithi niedaleko Nairobi. W poniedzialek, w nocnym napadzie zabili 29 osob. Policja aresztowala ponad 60 podejrzanych. Wielu Kenijczykow nie wierzy jednak, ze policja bedzie skuteczna w walce z gangiem. Sekta nazywana juz mafia ma sie dobrze, choc byla juz zdegalizowana w 2002 roku.
Prezydent Mwai Kibaki nawoluje policje do radykalnych krokow w celu rozbicia grupy. Ale czy fatalnie oplacanii policjanci beda nastawiac karku ?Mungiki teroryzuja wlascicieli sklepow na prowincji i pobieraja haracz nawet od kierowcow na drogach. Czy rzad, ktory nie kontroluje polnocnych polaci kraju, moze skutecznie walczyc z tysiacami bandytow ?
W Kenii mozna kupic nielegalna bron palna w kazdym miescie. Od wielu lat tysiace karabinow maszynowych i pistoletow naplywa szerokim strumieniem z Somali, Etiopii i Ugandy.
Walka z Mungiki nie bedzie latwa. Jej czlonkowie przestali cpac prochy i scieli dready. Teraz wielu z nich operuje w Nairobi noszac eleganckie garnitury. Spoleczenstwa w Afryce ulegaja ciaglej transformacji. Tribalizm, ktory jest zmora Afryki, bedzie powoli degradowal kraje, ktore byly stworzone przez Europejczykow w zaciszu dziewietnastowiecznych gabinetow.
No comments:
Post a Comment