Najstarsze posągi Buddy pochodzą z XVIII wieku. Jest ich już ponad 8 tysięcy i wciąż przybywają nowe. Każdy może „ufundować” swojego Buddę i ustawić go na półce ( jeśli znajdzie miejsce ). Choć jaskinia ma 150 metrów korytarzy, jest napakowana posągami, jak magazyn.
Na początku, przy wejściu stoją betonowe posągi pomalowane na złoty kolor. Wraz z dalszą penetracją jaskini można odkryć piękne wizerunki Buddy wyrzezbione z jadeitu, kamienia, czy alabastru.

Nie trzeba być lub czuć się Buddystą, aby mieć pokusę ustawienia własnej figurki w tym energetycznie, pozytywnym miejscu.

Obcokrajowcy płacą przy wejściu $3 plus 300 kyat za aparat fotograficzny. Pieniądze te idą prosto do kieszeni generałów z Naypyidaw. Ciekawe, czy chociaż jeden z nich ustawił tu swojego Buddę ?

Pierwsze pomieszczenia jaskini mają wysokie sklepienia i są suche.


Dalej, w głębi Pindaya cave woda kapie ze stalaktytów i rozłożone sztuczne wykładziny chronią gości od niekontrolowanego poślizgu na mokrej posadzce w jaskinii.

Jak to zawsze bywa, przed nami byli jacyś Niemcy.
Ich nutze diese Gelegenheit und sende Grüße an Britta und Olaf Rauch aus Hamburg.

Z tarasu obok jaskini roztacza się ładny widok na okolice i wzgórza dominujące w stanie Szan.
*****
Do jaskini w wapiennym zboczu wchodzi się przez małą świątynię zwaną Shwe U Min. Kilka lat temu zainstalowano tu windę, która jest udogodnieniem dla starszych pielgrzymów.
W pobliżu są jeszcze dwie mniejsze jaskinie.
piękna sprawa... pozdrów ode mnie Birmę!
ReplyDelete@Ola
ReplyDeletePozdrów ode mnie Warszawę :-)
Skąd te niektóre figury tak wysoko? Ktoś to przestawia? Ktoś tam wskakuje niczym zwinna małpa?
ReplyDelete@Widmowy
ReplyDeleteKilku lokalsów musi być zwinnych jak nasi dalecy kuzyni :)
chyba te Buddy nie lawitują samodzielnie ??