Tuesday, October 30, 2012

Nowoczesna jest ta Malezja

Jestem zawsze trochę zdezorientowany w Malezji. Często mam uczucie, że po przejściu kilku kroków przechodzę z XIX wieku w XXI wiek. Nie są to podróże w czasie, a raczej huśtawka : wychylam się do tył i  za węgłem walącego się domu wyskakuje żebrak z otwartą dłonią, wymijam goi i po chwili wjeżdżam ruchomymi schodami na stację metra, gdzie kupuje "bilet", czyli plastikowy żeton używając dotykowego ekranu.



Oznak nowoczesności jest dużo. Takie gadżety, których nie ma w pozostałych krajach regionu.
Na spacerze po wyspie Penang można odczytać swoje położenie z tabliczki porośniętej mchem.



Dwa w jednym, czyli toaleta z bidetem. Dbają o środowisko i oszczędają lasy tropikalne ( papier ).



Choinki do kupienia są dwa miesiące przed Bożym Narodzeniem. Kup dwie, a trzecią dostaniesz gratis :)



Widok ze stacji Pasar Seni w Kuala Lumpur.

Wysokie tempo urbanizacji nie spada od 30 lat !
A przecież 100 lat temu w Kuala Lumpur podróżowano na słoniach i rikszach przypominający taczki.
Dziś jest 5 linii metra wliczając widowiskową trasę monorail.

*****

A w polskiej szkole uczono mnie, że ludzie w krajach tropikalnych są leniwi i najchętniej spędzają czas wachlując się pod palmami :)
To chyba dlatego ustawiono sztuczną palmę w Warszawie na rondzie de Gaulla.

2 comments:

  1. Mnie osobiście Kuala Lumpur rozczarowało i to bardzo. Wieże i okolica bardzo na plus, chociaż strażnicy pilnujący porządku doprowadzali mnie do szału. W tym parku nie wolno się połozyc na ławce czy usiąśc na trawie, bo zaraz zjawi się strażnik z groźnym gwizdkiem..powaga!Do basenów na placu zabaw, można wejść po kostki a po kolana już nie,bo znów leci strażnik z gwizdkiem..;P

    ReplyDelete
  2. @Sznupkowie

    Tak, Malezja jest znana z braku swobód obywatelskich.
    Dlatego dom w Malezji nie wchodzi w grę :)

    ReplyDelete