Przeczytałem króciutki tekst o tym jak to niektórzy Polacy przez duże Ą i Ę marzą o życiu na wsi z dala od zgiełku miejskiego. Dlaczego w Polsce ? Dlaczego w kraju tak wypełnionym złą energią i zestresowanymi ludźmi z 7 miesiącami bez słońca i ciepła ?
Dlaczego nie mieszkać i pracować w kraju, gdzie jest przyjazna pogoda i życie jest dwa razy tańsze ?
Wiem, że większość ludzi po przekroczeniu pewnego wieku nie jest zdolna do adaptacji w innych warunkach. Dlatego ten post będzie zrozumiany przez 5 - 10 % czytelników, którzy są zdolni do modyfikacji własnych zachowań i przyzwyczajeń.
*****
Plusy życia w Azji Południowo-Wschodniej;
1/ dobra pogoda przez cały rok,
2/ budżet miesięczny w wysokości 1,000 USD pozwala na poziom życia wyższy niż 2,000 USD w Polsce,
3/ dobra i tania służba zdrowia,
4/ koszt wyjazdu na kilka dni na śnieg w Himalajach równa się wypadowi do Zakopanego w sezonie zimowym,
5/ urozmaicone jedzenia z warzywami i owocami dojrzewającymi w słońcu przez 12 miesięcy,
6/ dla ambitnych władających obcymi językami szansa na pracę w światowych korporacjach,
7/ opiekunka do dzieci kosztuje pomiędzy 200 - 300 USD miesięcznie,
8/ masaże, spa kosztuję ułamek ceny w porównaniu z Europą,
9/ samolot do Singapuru lub Seulu na zakupy jest nie wiele droższy niż wypad na zakupy do Londynu lub Berlina.
10/ utrzymanie własnego prywatnego basenu kosztuje miesięcznie 150 USD, a wiadomo, że pływanie to najlepsze ćwiczenie.
Dlaczego nie mieszkać i pracować w kraju, gdzie jest przyjazna pogoda i życie jest dwa razy tańsze ?
Wiem, że większość ludzi po przekroczeniu pewnego wieku nie jest zdolna do adaptacji w innych warunkach. Dlatego ten post będzie zrozumiany przez 5 - 10 % czytelników, którzy są zdolni do modyfikacji własnych zachowań i przyzwyczajeń.
*****
Plusy życia w Azji Południowo-Wschodniej;
1/ dobra pogoda przez cały rok,
2/ budżet miesięczny w wysokości 1,000 USD pozwala na poziom życia wyższy niż 2,000 USD w Polsce,
3/ dobra i tania służba zdrowia,
4/ koszt wyjazdu na kilka dni na śnieg w Himalajach równa się wypadowi do Zakopanego w sezonie zimowym,
5/ urozmaicone jedzenia z warzywami i owocami dojrzewającymi w słońcu przez 12 miesięcy,
6/ dla ambitnych władających obcymi językami szansa na pracę w światowych korporacjach,
7/ opiekunka do dzieci kosztuje pomiędzy 200 - 300 USD miesięcznie,
8/ masaże, spa kosztuję ułamek ceny w porównaniu z Europą,
9/ samolot do Singapuru lub Seulu na zakupy jest nie wiele droższy niż wypad na zakupy do Londynu lub Berlina.
10/ utrzymanie własnego prywatnego basenu kosztuje miesięcznie 150 USD, a wiadomo, że pływanie to najlepsze ćwiczenie.
Excelent this post!
ReplyDeleteVery tempting...
Here in Europe, lives the crisis and headaches.
@Rui
DeleteI hope Portugal does not sink.
Meanwhile many young people dream to get job in Brazil or Angola as an engineer.
Portugal and Poland are pretty the same: society does not think about future, just wants consume.
Powiem, ze nie raz myślałam, żeby rzucić wszystko i wyjechać do Azji na dłużej, pomieszkać - posmakować....potrzebuje tylko porządnego kopniaka, a nikt nie chce mi go dać..:)
ReplyDeletewiem, jak tylko pojawi się a polish town w tej części świata, to będzie łatwiej się przeprowadzić.
DeleteNa razie nie ma nawet "polish knajp", a przecież polska kuchnia ma swój charakter.
Podziwiam Chińczyków, którzy adoptują się we wszystkich krajach i w ciągu 2 - 3 generacji wspinają się na finansowy top poszczególnych społeczeństw.
Polacy są mało ruchliwi, za bardzo lokalni ( nie mam na myśli Ciebie, bo już zaliczyliście przeprowadzkę :)
dla mnie właśnie największą atrakcją jest to, że nie ma polish town. Jak przyjechałam 10 lat temu do UK to cięzko było o polskich znajomych i takie przyjażnie bardzo sie pielegnowało, ludzię się wspierali. To była inna emigracja, a teraz? Bardzo trzeba uważac, zeby sie nie potknać o polską zawiśc i cwaniactwo..:(
DeleteAle jak jest mała ilość rodaków daleko daleko, to się wspierają.
DeletePolish town - nie może być za duże :)
Jak podróżowałem w latach 90-tych, to byłem zaproszony na obiad lub kolacje do polskich ambasad w Tanzanii, na Wybrzeżu Kości Słoniowej, w Laosie.
Dziś, gdy tysiące Polaków podróżuje po świecie , można dostać najwyżej kopniaka z ambasady - to parafrazuje słowa mojego amerykańskiego kolegi, który zazdrościł mi "moich wejść" do ambasad podczas wspólnych afrykańskich podróży.
Tak tylko jest jeden ból... w postaci szkoły dla ewentualnych dzieci. W Singapurze szkoła państwowa kosztuje obcokrajowca więcej niż prywatna w Polsce. Szkoły międzynarodowe to ogromny wydatek ( nie 1000 dol. tylko bliżej 3000 nawet w Indonezji) a z poziomem różnie bywa, bo rotacja dzieci powoduje, że bardzo trudno jest utrzymać w tych szkołach wysokie wymagania edukacyjne. Co potem z dzieciakiem który nic poza językiem nie umie?
ReplyDeletePraca w korporacji ... ładnie brzmi, ale korporacje durne nie są i albo zatrudniają na lokalnych warunkach i płacą jak lokalnym lub ściągają swoich, sprawdzonych z którymi już pracowali. Raczej za twarz nikt pracy i wysokiej płacy nie da.
No i angielski nie może być na poziomie Kali jeśc i pic tylko to musi świetny język w mowie i piśmie. W Indonezji do normalnego życia pewnie trochę bahasa też by się przydało. Rzucić wszystko i pojechać w ciemno to sobie można jak się jest młodym i nic się nie ma lub po rozwodzie gdy zaczyna się wszystko od nowa. Inaczej to jest strzelanie sobie w piętkę chociaż nie powiem Twój opis fajnie i zachęcająco brzmi.
Myślę, że nie ma bólu ze szkołą.
DeleteW takim Chiang Mai jest kilka szkół "international" i czesne wynosi około 1,000 dol za semestr.
W edukacji dzieci liczą się właśnie języki obce i nauka myślenia , za którą odpowiadają również rodzice. Nauka konkretnego fachu to dopiero studia, dorosłe życie.
Praca w korporacji.
Tu się zgadzam w 100% ! Angielski tip - top i bardzo młody wiek, albo dobre referencje.
Tak.
To jest propozycja dla młodych, lub dla ludzi, którzy mają dużo kasy na kupce i chcą się relaksować lub otwierać własny biznes.
Mieszka tu tysiące Niemców, Angoli, Kangurów, którzy mają prozaiczne biznesy typu: hodowla rybek akwariowych lub dżownic. Uprawa owoców, wynajem traktorów, prowadzenie hotelu, spa, szkoły nurkowej. Export-import, itd
Ponieważ podatki są bardzo niskie, a życie i pracownicy tanii, nawet najgłupszy biznes przynosi tu dochody, które pozwalają na wygodne życie.
I znowu wbiłeś szpilkę w to bardzo czułe miejsce ......
ReplyDeleteJa do tych argumentów jeszcze bym wiele dodał , ale cóż szkoda tych róż :)
Jutro wracam do polskigo raju :(((((
@PHC
Deletea jakie to argumenty można jeszcze dodać ?
Jak tam życie w polski Raju ??
Dziekuje Wszystkim za komentarze !!!
ReplyDeleteJestem w podrozy , w Malezji.
Zabiore ochoczo glos , tylko przystane na chwile w jednym miejscu :)
:)))))))))))))))
ReplyDeleteAmen... a najbardziej kusząco brzmią ta pogoda I masaże/spa :)
ReplyDeletebo to należy do pakietu po jasnej stronie księżyca :)
DeleteŚwietnie prowadzisz Bloga!
ReplyDeleteMasz bardzo interesujące posty :-)
Fajnie, że udało mi się na Ciebie trafić, będę miał co przeglądać w wolnych chwilach.
Mam nadzieje, że ta ciężka praca włożona w prowadzenie Bloga będzie kontynuowana, bo według mnie masz ogromne szanse, aby stać się bardzo popularnym Blogerem.
Jeśli masz czas i chęci zapraszam również i do mnie.
Może treści prezentowane w moim Blogu nie są tak chwytne i powszechnie interesujące, jak Twoje jednakże może znajdziesz tu coś dla siebie.
Bardzo zależy mi na obserwatorach i komentarzach, więc jeśli możesz mi pomóc w tej kwestii na zasadzie wzajemnej wymiany byłbym Ci niesamowicie wdzieczny.
Banners Broker