Odwiedzam Malezję każdego roku. Są to zawsze krótkie, kilku dniowe pobyty. Ciągle nie byłem na torze Sepang, w najstarszej dżungli świata Taman Negara, nie wszedłem na Kinambalu. Te wszystkie atrakcje można jednak zaliczyć i odfajkować w ciągu dwóch tygodni.
Pod względem kulinarnym nie da się tak szybko "zaliczyć" Malezji. Moja lista dań do spróbowania jest ciągle kilkakrotnie dłuższa od listy potraw, które znam z atopsji.
Pomimo 30-stopniowego upału panującego przez cały rok, wszystko jest tu świeże. Za równowartość 10 złotych można wziąć udział w królewskiej uczcie w dowolnie wybranej knajpie ze stolikami rozstawionymi na chodniku, o której goście prezydenta Gajowego nie mają cienia pojęcia.
Zastanawiam się tylko, co zrobiliby Muslimy z sąsiedztwa, gdyby Chińczycy wystawili na ulicę odcięte świńskie łby ?
Hinduści nie mają tam argumentów.
Wiadomo od dawna, że tolerancja polityczna i brak sanepidów wzbogacają gamę doznać kulinarnych.
Szkoda, że nie ma w Malezji koszernych jadłodajni. Byłby to absolutny raj dla każdego smakosza.
Żywe żaby i węże czekają na smakoszy w Kuala Lumpur.
Pod względem kulinarnym nie da się tak szybko "zaliczyć" Malezji. Moja lista dań do spróbowania jest ciągle kilkakrotnie dłuższa od listy potraw, które znam z atopsji.
Rzeźnik w centrum stolicy.
Zastanawiam się tylko, co zrobiliby Muslimy z sąsiedztwa, gdyby Chińczycy wystawili na ulicę odcięte świńskie łby ?
Hinduści nie mają tam argumentów.
Wiadomo od dawna, że tolerancja polityczna i brak sanepidów wzbogacają gamę doznać kulinarnych.
Szkoda, że nie ma w Malezji koszernych jadłodajni. Byłby to absolutny raj dla każdego smakosza.
No comments:
Post a Comment