Barwna i glosna kolumna maszerowala, a ja dalem szybkiego dyla i zbadalem teren, gdzie miano spalic wszystkie te lektyki i byki.
Cala ceremonia byla doskonale przygotowana w Ubud. Widac od razu, ze mieszkancy Bali maja organizacje "pogrzebow" we krwi. Ile razy w zyciu przecietny mieszkaniec rajskiej wyspy bierze udzial w takich imprezach ?
Ciekawe tez ile kosztowal rachunek za woz strazacki ? Na pewno dzielni strazacy nie byli wyslani w czynie spolecznym.
"Czarne koszule" przytargaly nieboszczyka w byku z innej ulicy. Jak sie okazalo kilka klanow w Ubud mialo na koncie zgony rodzinne.
P.S.
Mialem konczyc juz sprawozdanie z ceremonii pogrzebowej, ale ciagle znajduje nowe zdjecia i fakty.
Też pierwsze co mi się nasunęło to pytanie kto opłacił straż pożarną :D
ReplyDeleteCiekawe, w jak wielu krajach obowiązuje zasada "Zastaw się, a postaw się!". Nie mają pieniędzy na chleb, ale pogrzeb musi być de lux.
ReplyDeleteW Egipcie pogrzeby są bardzo proste - zawija się zmarłego jeszcze tego samego dnia w biały całun i do ziemi (bez trumny i zbędnych dodatków), aby jak najszybciej stanął przed Obliczem Najwyższego. Na wieczornej stypie popijają mocną czarną kawę i po robocie. Ale za to wesela ... to już inna historia.
PS. Bardzo mi się podoba pogrzebowa fotorelacja w odcinkach ;)
@Athena i @Ania
ReplyDeleteOkazuje sie, ze rujnowanie sie dla nieboszczykow ma dluga tradycje w tej czesci Azji.
Wczesniej myslalem, ze tylko animistyczne plemiona Czarnej Afryki wydaja majatek na pogrzeby.
No to zalezy od roli jaka spełnia na takiej imprezie, ale główny zainteresowany bierze udzial tylko raz. :)
ReplyDelete