Spacer ranczera

Po niespodziewanie deszczowym kwietniu, pogoda w maju znormalizowała się. W ostatnich dniach przewinęło się kilka burz. Poprawiła się widoczność i ziemia nabrała intensywnego zapachu tropików.

Co kilka dni wybieram się na spacer poza ranczo. Po ponad rocznym pobycie poznałem już wiele ścieżek i niektóre z nich stały się moimi ulubionymi.

Obserwuje zmiany pór roku na 18 stopniu szerokości geograficznej.

Dni stały się dłuższe i zachód słońca jest o godzinie 18,47 obecnie.

Koniec rancza od strony lasu.

Wodok powyżej rancza w stronę miasteczka Nan i dolinę rzeki Nan.

Las tekowo-mangowy zasadzony ponad 20 lat temu.

Owoce mango na ziemi i na drzewie. Nikt się nimi nie interesuje.

Widok w stonę Laosu.

Po zachodzie słońca docieram spowrotem na ranczo.

 Odkrywam na swojej ziemi kwitnącą poincianę nazywaną delonix regia. 

Zasadziłem w czasie ubiegłorocznej pory deszczowej pięć drzewek i byłem niepocieszony, kiedy w grudniu nie znalazłem żadnej z nich. Jednak jedna poinciana przeżyła. 😀 

Nembrala beach on Rote Island

If you get feeling to be bored and tired of the Bali's bustle dusty streets and beaches, go to Rote Island.

It takes only one day.

A two hours flight from Denpasar to Kupang on Timor Island and then a ferry to Rote Island.

1,200 km trip to the East in a few hours. A breakfast in Bali and a dinner on Nembrala beach.

There are still weak winds in April and empty beach is waiting for the first surfers.

A perfect place to lose a few kilos after many plates of nasi goreng with all those "ayams" and Jimbaran seafood.

 

Orzechy nerkowca i mango - upalne popołudnie na ranczo

Upalny dzień spędziłem głównie za biurkiem. Temperatura doszła do 34 stopni C. Marzyła mi się burza z grzmotami, ale skończyło się na kilku błyskawicach na dalekim horyzoncie.

Dopiero po godz. 16 wybrałem się na pole zasadzić kilka drzewek.

Drzewka orzechów nerkowca wylądowały ostatecznie w glebie. Pierwsze orzechy za jakieś pięć lat.

W tym roku zasadziłem ponad 30 drzew tych smacznych i zdrowych orzechów.

Około 18 godz. zrobiło się bardzo przyjemnie.

Ze wzgórza podziwiałem widoki rancza oraz...

... masyw górski w sąsiedniej prowincji.

Ostatnie wiatry potargały pióropusze bananowców.

Widoczność była wyjątkowo dobra i zachodzące słońce nie miało już pomarańczowej barwy jak w kwietniu i marcu.

Pół godziny po zachodzie, niebo od strony północnej i zachodniej zabarwiło się na różowo.

Dzisiejsza porcja mango z drzewa przy domu.

 

Podróże w czasie zarazy : Ban Huat w prowincji Lampang

Od marca 2020 nie siedzę tylko na wsi. W sierpniu 2020 r. podczas powrotu z Chiang Mai na wieś odkryliśmy nową świątynię w prowincji Lampang. Prywatny sponsor wzbogacił krajobraz tambonu Ban Huat składającego się z sześciu wiosek monumentalną budowlą w stylu hinduistycznym. 

Lima był w doskonałej dyspozycji i musiał dotknąć wszystko wokoło.