Pokręciłem się po wiosce Inn Thein. Zlustrowałem lokalny rynek z rękodziełem. Spotkałem się z kolegą Ton na moście. Słońce było już bardzo wysoko. Był najwyższy czas wyruszaszyć w drogę.
Poszliśmy przez długi ocieniony korytarz prowadzący do świątyni na wzgórzu. Była to okrężna droga, ale chciałem zerknąć na miejscowe "wyroby", Między kolumnami ciągnęły się setki kramów z birmańskimi tekstyliami, rzeźbami i wyrobami z laki.
Prawdziwy raj dla turystów pragnacych wrócić do domu z pamiątką z egzotycznych wakacji.
Drewniane posągi Buddy ( pochodzące z Mandalay ) wyceniane były średnio na $150. ) Lokalni biznesmeni strzygli Białasów równo z trawą i ze siana z portfeli.
W połowie podejścia do świątyni skręciliśmy na zachód, w stronę wzgórz.
W ostanim sklepie po drodze uzupełniliśmy skromny zapas prowiantu.
Na początku droga była szeroka, a kąt nachylenia łagodny.
Przy betonowych zbiornikach na wodę zrobilismy małą przerwę.
Lodowatą wodę czerpało się chochlą przez okno w zbiorniku. Wspaniała instalancja publiczna.
Za zbiornikami z wodą skreciliśmy na kamienistą ścieżkę prowadzącą na szczyt wzgórz otaczających Inle Lake.
Widok na dolinę z jeziorem był bardzo fotogeniczny. Biała nitka przecinająca część doliny od niebieskiej plamy do skalnej półki wskazywała naszą drogę.
Po dalszych kilku minutach marszu dotarlismy do klasztoru.
Poszliśmy przez długi ocieniony korytarz prowadzący do świątyni na wzgórzu. Była to okrężna droga, ale chciałem zerknąć na miejscowe "wyroby", Między kolumnami ciągnęły się setki kramów z birmańskimi tekstyliami, rzeźbami i wyrobami z laki.
Prawdziwy raj dla turystów pragnacych wrócić do domu z pamiątką z egzotycznych wakacji.
Drewniane posągi Buddy ( pochodzące z Mandalay ) wyceniane były średnio na $150. ) Lokalni biznesmeni strzygli Białasów równo z trawą i ze siana z portfeli.
W połowie podejścia do świątyni skręciliśmy na zachód, w stronę wzgórz.
W ostanim sklepie po drodze uzupełniliśmy skromny zapas prowiantu.
Na początku droga była szeroka, a kąt nachylenia łagodny.
Przy betonowych zbiornikach na wodę zrobilismy małą przerwę.
Lodowatą wodę czerpało się chochlą przez okno w zbiorniku. Wspaniała instalancja publiczna.
Za zbiornikami z wodą skreciliśmy na kamienistą ścieżkę prowadzącą na szczyt wzgórz otaczających Inle Lake.
Widok na dolinę z jeziorem był bardzo fotogeniczny. Biała nitka przecinająca część doliny od niebieskiej plamy do skalnej półki wskazywała naszą drogę.
Po dalszych kilku minutach marszu dotarlismy do klasztoru.