Tajowie i cudzoziemcy krecacy lody w Tajlandii narzekaja na zwolnienie dynamiki wzrostu ekonomicznego, ktora przypomina bardziej blady Eurokolchoz niz Poludniowo-Wschodnia Azje.
Od 2013 roku wzrost nigdy nie przekroczyl w Tajlandii 3%, a jeden rok zakonczyl sie liczba bliska zeru.
Za sprawa ozywienia na rynkach swiatowych, rowniez ekonomia Tajlandii ma w tym roku wystrzelic w gore.
Generalska wierchuszka w Bangkoku glowi sie jak z kraju produkujacego ryz, kauczuk, montujacego japonskie samochody i przyjmujacego 30 milionow turystow rocznie zrobic tygrysa nowych technologii.
Czy zdecyduja sie na budowe szybkiej kolei z Chiang Mai do Bangku za 13 miliardow dolarow ? Czy kase wydadza na nowe lodzie podwodne i dalsze dotacje do ryzu i kukurydzy ?
Maja potezne dylematy w tym Bangkoku.
Spoleczenstwo Tajskie sie starzeje.
Mediana wieku to juz 38 lat. Mieszka tu 69 milionow ludzi i prawdopodobnie liczba mieszkancow Kraju Usmiechu juz nigdy nie wzrosnie.
W ciagu najblizszych lat ma ubyc 4 miliony Tajow. Ponoc jest to wina ladyboyow !!!
Glowne drogi w Tajlandii sie rozdupczaja. Nie ma ani jednej nowej obwodnicy od lat, a autostrady to tu nigdy nie widzieli.
Przejechalem sie samochodem w ostatnie wakacje z Chiang Mai do Krabi ( 3,000 km w obie strony ) i odnotowuje pogarszajacy sie stan drog.
Lotniska pekaja w szwach, a na nowe nie ma kasy.
Tajlandia, a Meksyk
Koszt zycia w Tajlandii rosnie szybko. Nawet ryz w supermakecie w Cancun w Meksyku jest tanszy niz ryz w Chiang Mai !
Zycie w Cancun nad morzem Karaibskim jest tansze o 25% od
zycia w Chiang Mai wg. Numbeo !
Zycie w Chiang Mai jest jeszcze drozsze, gdy policzy sie wypity alkohol i stolowanie sie w normalnych restauracjach, a nie "wciaganie" pataja od babcii na ulicy.
Klasycznym przykladem w porownywaniu cen jest japonski samochod Mazda 3.
Japonczycy maja dwie fabryki poza Japonia montujace najnowsza "trojke" : w Salamance w Meksyku oraz w Rayong w Tajlandii.
Najtanszy model nowej Mazdy3 kosztuje w Meksyku 450,000 baht, a w Tajlandii 750,000 baht !!
Japonczycy zastanawiaja sie, czy Indonezja i Filipiny nie przegonia
wkrotce Tajlandii.
Tymczasem ostatnie wydanie Forbes donosi, ze w pierwszej "500" najbogatszych ludzi na swiecie zanotowano duze przetasowania.
" Bogactwo swiata przenosi sie z Zachodu do Azji " - trabi Forbes.
Z pierwszej piecsetki wypadlo 17 Amerykanow, a na ich miejsce wskoczyli Azjaci, w tym czterech Tajow !!!
Generalnie w Tajlandii jest najgorzej od dwudziestu lat, ale i tak fantastycznie w porownaniu z Europa prowadzona przez oszalalych neo-marksistow.
W Tajlandii jest w tej chwili 28 dolarowych miliarderow ( majatek przekraczjacy tysiac milionow zielonych ) !! Oto
lista. A w takiej Polsce tylko czterech.
Wiadomo, ze nie ma tu ZUSu, SANEPIDu i innych pasozytniczych organizacji. Podatek VAT to tylko 7 %, a roczna kwota wolna od podatku rowna sie sredniej pensji. Wszystkim, ktorym sie chce pracowac i myslec, szybko przybywa w kieszeni.
W Tajlandii jest drogo, a przecietny Taj moze sobie pomazyc tylko o wakacjach na Bali, nie wspominajac o wycieczce do Europy.
W Tajlandii jest wspaniala piramida spoleczna, sprzyjajaca kreceniu lodow. Zanim to wszystko wpadnie w stagnacje i zdziadzieje , minie jeszcze kilka lat. Potem juz tylko Indonezja :-)
Kilka dni temu odwiedzilem znajomych Tajow mieszkajacych w dziurze zabitej dechami, 300 km na wschod od Chiang Mai.
Przy glownej drodze wybudowali budynek za 13 milionow baht ( 1.35 miliona zlotych ) z 30 pokojami do wynajecia. Dostali kredyt bankowy na ta inwestycje przy dochodach miesiecznych oscylujacych wokol 60,000 baht.
Wiadomo, budynek splaca studenci z pobliskiej fili jednego z uniwersytetow. Inwestycja splaci sie sama w dziesiec lat.
Tymczasem styczniowe upaly w Chiang Mai pelna para. Doszedlem do wniosku, ze przedluze sobie wiosenne wakacje na Gili w Indonezji.
Juz sie napracowalem, czas pomyslec o jakies fajnej plazy ocienionej palmami.