Sunday, September 30, 2012

Tajski amulet gwarantujący szóstkę w totka.

Jak wiadomo, Tajowie mają bzika na punkcie amuletów. Bywają przypadki, że jeden amulet z gliny zmienia właściciela za kwotę przekrajaczającą milion bahtów.

Bywam czasami na targów amuletów w Bangkoku i choć nie mam bzika na punkcie buddyjskich wisiorków, przyznaje, że mam już całkiem sporą kolekcję.


Ostatnio wpadł mi w oko amulet firmowany nazwiskiem guru Kruby Krissany, który "wylansował" kolorowe amulety zwane Thep Jamlang z wizerunkami motyla. Tajowie wierzą, że noszenie takiego amuletu przyniesie im fortunę i majątek.



Przejrzałem swój blog i odkryłem, że nie dzielę się wiedzą o tajskich amuletach.

Raptem zostały popełnione trzy wpisy.
Były cztery, ale ostatni traktował o seksualnych amuletach zwanych palad kik. Wielki Brat google dał mi do zrozumienia, że wpis narusza regulamin adsów.

Amulety oprawia się często w srebrne kasetki ( ale teraz srebro jest drogie ) jak Somdej chroniący przed niebezpieczeństwem ( idealny dla żołnierzy w Afganistanie ).

Ja osobiście mam słabość do Małpek, które chronią właściciela przed chorobami.

Saturday, September 29, 2012

Toaleta publiczna

Toalety to zacny temat, który ma praktyczne znaczenia w życiu każdego z nas. Mógłbym napisać kilka postów o swoich doświadczeniach związanym z różnymi toaletami.
Można powiedzieć - "pokaż mi toaletę publiczną, a powiem tobie w jakim kraju mieszkasz".

Najkoszmarniejszą toaletę w Azji odwiedziłem na dworcu kolejowym w Hanoi ( bez szczegółów ). Tajskie kible na tle wietnamskich to oazy czystości i powiewu ożywczego powietrza.



To jest toaleta publiczna ( zupełnie przypadkowa ) w Ban Tawai pod Chiang Mai.



Dawne temu odwiedziła mnie w Chiang Mai koleżanka z Japonii. Codziennie musiałem wysłuchiwać jej mimowolnych ( niezłośliwych ) narzekań na brud na tajskich ulicach. Ja tego brudu nie widziałem, gdyż byłem świeżo po kilku podróżach w Czarnej Afryce i miałem inną skalę porównawczą.

Dobrze, że nie musiała wówczas odwiedzać toalet publicznych.
Tymczasem czas mija i japońskie sedesy są już w tajskich centrach handlowych, o czym donosiłem w ubiegłym roku, a tajskie babcie klozetowe mają nową generację środków dezynfekujących.



Tajlandia przeżywa stały skok cywilizacyjny, a co za tym idzie ma kolorowe, optymistyczne kible. Jest trochę przeszczeni i dyskrecja zapewniona.


Publiczna toaleta w Indiach z kwiecistymi kafelkami to odbicie narodowego ducha wzorowej demokracji azjatyckiej. Wszystko jest tu jawne i nie ma się jak ukryć.

Friday, September 28, 2012

Suweniry z Laosu


Ja stary bywalec laotańskich bezdroży zmieniam zainteresowania na salony i czerpie drobne radości ze szlaków kulinarnych.



Świątynie, Vang Viengi, wodospady, wycieczki na Mekongu to histoire ancienne.




Przywiozłem sobie nową nalewkę z węża. Tym razem o podwójnej mocy. Swojego ekstratu w alkoholu udziela kobra i skorpion !
Można wznieść toast : Nie żyje 200 lat !!



Kawa Laotańska w kilku wariacjach. Wybrałem najdroższą arabikę ( 38 tysięcy kipów = 300 gram ). Recenzję napiszę, jak zaparzę piewrwszy kubek.



Szlak kulinarny w stolicy Laosu staje się coraz bardziej ciekawy, gdyż fala młodych Europejczyków otwiera tu nowe knajpy.
Francuski właściciel w "Vie Vie" na rue Nokeokoummane zaraz przy głównym bulwarze Fa Ngum serwuje smaczne europejskie i azjatyckie potrawy.
Największą radość sprawił mi tam Merlot z terenu Bordeaux serwowany na kieliszki po 20 tysięcy kipów ( 8 złotych ).




Żeby ktoś nie pomyślał, że jest to opis wycieczki do Paryża,napiszę czego nie spróbowałem w stolicy Laosu.

Nie mogłem się zdecydować czy wybrać egamocegong z głowami węży, czy kociołek kurzych łapek.
Może następnym razem ?

W każdym razie lista restauracji w Vientiane na TripAdvisor jest znacznie przestarzała.

Monday, September 24, 2012

Poranna kawa w Laosie

Lubie zejsc na hotelowe sniadanie z ksiazka pod pacha. Jest to prawdziwy rytual w podrozy.
Sloneczna pogoda nastraja optymistycznie, a zapach swiezej kawy pobudza do zycia. Ksiazka pelni role gadzetu tylko, bo swiat jest ciekawszy od cudzych fantazji.
Klade klucze od pokoju na ksiazce i obserwuje ulice. Po przeciwnej stronie porusza sie szybkim krokiem mnich w pomaranczowej todze.
Zagubiony backpacker, ktory pewnie przyjechal nocnym autobusem z Luang Prabang szuka noclegu.

***

Dziele na kilka kawalkow swieza, chrupiaca bagietke i maczam ja w rozlanym zoltku z sadzonych jajek.
Obok mnie siada sasiadka z wilgotnymi, rozpuszczonymi wlosami po porannym prysnicu. Ma niepokojaco zgrabna figure i jej obecnosc przy drugim stoliku odciaga moja uwage od ulicy.

Ide nalac sobie drugi kubek kawy i przygladam sie sasiadce w zoltym obcislym T-szercie.
Uwielbiam byc w podrozy... tyle atrakcji niesie kazdy dzien :)


Tuesday, September 18, 2012

Home decor zakupy w Tajlandii.

Jeśli ktoś planuje kupić w Tajlandii jakiś "home decor" lub drewniane meble powinien udać się do Ban Tawai.
Miejscowość Ban Tawai leży 15 km od Chiang Mai, zaraz za Hang Dong. Jest to stolica "rękodzieła tajskiego".
Sklepy w Ban Tawai są fantastyczne i jest tu o wiele taniej niż na Night Bazaar w Chiang Mai, czy na Jatujak w Bangkoku.

Wpadłem ostatnio do kilku sklepów z oświetleniem i podziwiałem nowe wzory lamp z ratanu i metalu.


Dwumetrowe lampy artystyczne z drewna lub żelaza z bawełnianymi abużarami kosztują trochę ponad 2,000 baht.


Są również nowe wiszące lampy, które instaluje się na ścianie jak obraz.



W Ban Tawai ma biura kilku spedytorów. Wysyłałem wielokrotnie towar z Ban Tawai do Polski. Cała procedura trwała pół godziny, towar był pakowany w drewniane skrzynie i dochodził drogą morską do Polski w ciągu miesiąca czasu.

Info o Ban Tawai.

Mandalay Budda z alabastru z XIX wieku.

Budda z alabastru zawładnął moim sercem. Odrabiam lekcję przed kolejnym wypadem do Birmy i powiem wam w sekrecie, że w Tajlandii jest nadal mnóstwo antyków z Birmy. Płyną wartkim strumieniem. Źródła pewno wyschną dopiero za kilka lat.


Byłem kiedyś w warsztacie w Mandalay, gdzie rzemieślnicy przysypanii białym pyłem, bez masek ochronnych na twarzy szlifowali posągi półtorametrowej wysokości. Była już to dziewiąta, dziesiąta generacja rzeźbiarzy w robocie. Alabaster w Mandalay ma 2.5 Mohsa twardości i jest idealnym materiałem rzeźbiarskim.
Miesięcznie warsztaty opuszczały setki posągów różnej wielkości i jakości.



Budda z alabastru z długimi uszami, skośnymi oczami i delikatnym malunkiem twarzy ma wiele gracji. Posąg zachował jeszcze częściowo złotą farbę.
Jeśli ktoś chce zobaczyć różne style alabestrowych posągów Buddy powinien udać się do Pindaya, gdzie w jaskiniach ludzie fundują i stawiają swoje figurki Buddy.



Budda ma prawie 60 cm wysokości. Jego wartość to ok. $ 5,000 - $ 7,000.


*****

Jak byłem kiedyś Indianą Jones i sprzedawałem róźne artefakty do Muzeum Narodowego, to pozbyłem się dwóch pojemników do betelu z laki. Komisja zakupów miała słabość do pewnego rodzaju pudełek z Birmy, a był koniec roku kalendarzowego i urzędnicy musieli wydać kasę z ministerstwa kultury, żeby nie przepadła.

Sunday, September 16, 2012

Jedzienia na Sunday Market w Chiang Mai

Dziś niedziela. A jak jestem w niedzielę wieczorem w Chiang Mai, to oczywiście na Sunday Market.
Tak wyglądają moje dziesiejsze zakupy i tak wygląda moja dzisiejsza kolacja ( + plus kwaśne mango, kanapka z ogórkiem i awokado oraz zielona herbata ).





No i trochę muzyki pomaga w trawieniu:


Thursday, September 13, 2012

Najnowsze wiadomości z Bangkoku.


Byłem kilka dni w Bangkoku, w tym kilkadziesiąt godzin przyszło mi spędzić w autobusach, taksówkach, sky trainie i metrze.
Tłok niesamowity. W ostatnich 7 latach przybyło 3 miliony oficjalnych mieszkańców Bangkoku !!! Cała metropolia nad Chao Phraya ma już 15 milionów mieszkańców (*).



Khao San Road


Ta część miasta ma perfekcyjną lokalizację. Pierwsze 2 dni spędziłem tam aby oszczędzić czas na przemieszczaniu się.
Taksówka na dworzec autobusowy Mo Chit kosztuje 100 baht ( szybko ), taksówka na Jatujak Market 90 baht ( szybko ).
Transport rzeczny do China Town błyskawiczny i kosztuje grosze.
Amulet market - spacer 15 minutowy.



Zakurzony telefon - relikt XX wieku w holu jednego z hoteli na Khao San.



Samo Khao San to brudna, zapyziała enklawa backpakerów, która swoje lata świetności miała w latach 80-tych i 90-tych. Ma wciąż kilka zalet.
Łatwo tam złapać tanii bilet w dowolnym kierunku w licznych biurach turystycznych i poszukać współtowarzyszy podróży.
Khao San ma największy wybór t-shirtów dla turystów w całej Tajlandii.

Osobiście preferuję sąsiednią ulicę - deptak Rambuttrii. Jedynka z łazienką od 300 baht.
Trochę dalej, już prawie nad rzeką na ulicy Phra Athit są czyste hoteliki z wi-fi od 500 baht za dwójkę ( w nocy jest cicho i można kimać ).

Tajskie jedzenie serwowane na Khao San nie ma praktycznie smaku. To są jakieś dania pseudo tajskie dla obcokrajowców. Ich jedynym plusem jest niska cena.





Bangkok w ciągłej budowie.


Ktoś powie : jak oni to robią ? Nie dostają kasy z Brukseli, a ciągle budują nowe wieżowce i drogi.
W Bangkoku boom budowlany trwa już 35 lat ( z mała przerwą w czasie kryzysu azjatyckiego w 1997-98 roku ).

Przeciętny mieszkaniec stolicy Tajlandii ma dochód roczny w wysokości 20 tys. dolarów na głowę, czyli wyższy niż statystyczny Polak.
Produkt krajowy brutto wg. siły nabywczej plasuje Polskę na 20 miejscu na świecie, a Tajlandię na 24 miejscu (**).

Jeszcze 15 lat i Tajlandia przegoni Polskę pod względem poziomu życia. Przeciętny mieszkaniec Bangkoku już przegonił statystycznego mieszkańca Polski.



Las nowych wieżowców mieszkalnych budowanych przy ulicy Ramy IX.




W Bangkoku panuje moda na mieszkania w bloku zwane z angielska condo. Moda ta nakręca budowlankę i cała tajską gospodarkę.

Na skutek zatorów transportowych w mieście, każdy chce mieszkać blisko Silom lub Sukhumvit i mieć 15 minut samochodem do biura.
Małe mieszkanka ( 50 metrów kwadratowych ) w atrakcyjnych dzielnicach, w wieżowcach 40 - piętrowych, które mają przypominać amerykańskie penhausy kosztują w zależności od standartu między 2,5 miliona, a 7,5 miliona baht (***).
Jest to znacznie więcej niż domy z trzema sypialniami oddalone o 25 km od centrum !





Dużo inwestorów kupuje po kilka mieszkań w takich wieżowcach i wynajmuje za 20 - 30 tysięcy baht miesięcznie.
Oczywiście wyposażenie takich mieszkań jest na tip-top. Największe firmy meblarskie sprzedają swoje produkty w Bangkoku, tak jak duński Kvik mebluje całe kuchnie (****).





Transport.

Cena przejazdu 4 stacji sky trainem to na ogół 25 baht. Jest to perfekcyjny środek lokomocji. Airport link ze stacji Phaya Thai jedzie tylko
pół godziny na lotnisko Suvarnabhumi. Jest jeszcze tylko jedna linia metra i to koniec dobrych wiadomości.
Wszystkie te płatne motor łeje nie wystarczają, aby pomieścić dziennie te miliony ludzi w ciagłym ruchu.

Wczoraj jechałem taksówka półtora godziny z domu w Minburi ( 9 km od lotniska ) na dworzec Mo Chit.
Nie pomogła nawet płatna autostrada. Jak to dobrze, że taksówki są tanie. Przejazd ponad 30 km w 90 minut kosztował razem z autostradą 310 baht.


Takie puste miejsca w centrum Bangkoku jak Sanam Luang przy Wat Phra Kaeo to prawdziwy ewenement.  W mieście przypada 5,300 osób na kilometr kwadratowy.



W kinach za 3 tygodnie grają nowego Liama Neesona. Po polsku to chyba "Uprowadzona 2 " (*****).

-------------------------------------------
(*) 15 milionów ludzi w Bangkok Metropolitan Region.
(**) Tajlandię na 24 miejscu. Lista państw świata według PKB (parytet siły nabywczej).
(***) Moda na mieszkania w Bangkoku.
(****) Kuchnie mebluje duński Kvik
(*****) Grają w kinach w Bangkoku. Major Cineplex.


Saturday, September 8, 2012

Woman nature by Ira Tsantekidou.




I discovered brilliant oil paintings paint by Ira Tsantekidou in my quest of an extraordinary woman.




Tsantekidou fascinated by the Renaissance, Impressionism, ancient and Byzantine art merged all those trends with a mannerism of a thick line brush straight from the 20th century world of comics.

The woman's mental and physical attractive appearance with a large dose of irony gains an amazing intensity in her works.

Her characters cast in bright colors subdued often by subtle pastels will brighten up any dark room and dark thoughts.




The world has already discovered her paintings. Tsantekidou's artistic journey from an unknown gallery in Thessaloniki has been gaining speed and
led her to many galleries on three continents.

Feminists will not fall in love with her concept of femininity, but male art connoisseurs raised on graphic novels and fond of flirting can be delighted.






Discover Ira Tsantekidou's art.

Thursday, September 6, 2012

Zakupy na Siam Square w Bangkoku.

Jednym  z bardziej snobistycznych miejsc w Bangkoku, gdzie lubią się pokazywać nouveaux riches w swoich drogim autach jest Siam Square. Nie jest to jednak plac, lecz kilka ulic połączonych wąskimi soi wypełnionymi sklepami i restauracjami.


Stąd jest tylko rzut kamieniem do słynnych mallów : Siam Paragon i MBK Center. Lubię zaglądać na Siam Square choć nie ma tam antykwariatów z książkami, kina studyjnego czy galerii. Panuje za to atmosfera XXI wieku, gdzie tłum ludzi chodzi ostentacyjnie obwieszonych najnowszymi gadżetami made in USA and South Korea. Jest to miejsc, gdzie religia konsumpcji wzniosła swoje nowe świątynie w bogobojnej Tajlandii.



Wszystkie tajskie banki mają tu swoje filie.

Nawet wieśniacki Kasikorn Bank.


Gdy już nogi odmawiają posłuszeństwa, a reklamówki z zakupami przybierają na wadze można odpocząć w knajpie tajskiej lub chińskiej, albo wybrać pizzerię.


Obiad dla dwóch osób w Pizza Company kosztuje 600 baht. Jedzenie i obsługa są na poziomie, ale nie ma toalety. Czasami myślę sobie, że przynajmniej w najbiedniejszych krajach muzułmańskich można zawsze umyć ręcę przed posiłkiem.

Wypalanie cegły w Indonezji.

Wyspa Sumbawa położona między Lombok, a Flores jest podobnej wielkości co województwo Lubelskie. Milion mieszkańców mieszka w dwóch miastach i setkach wiosek.


W XIX wieku wyspa słynęła z wytrzymałych konii i drzewa sandałowego. Dziś wyspę znanają tylko ekscentryczni milionerzy szukający urokliwych miejsc w luksusowych ośrodkach turystycznych otoczonych nieskażoną przyrodą, surferzy oraz backpakerzy przymierzający wyspę w kierunku Komodo i Flores.


Sumbawa dostarcza tanią siłę roboczą dla bogatszej Jawy i Bali. Oprócz kopalni złota i miedzi Batu Hijau nie ma tu pracodawców. Zarobki z pracy najemnej dla miejscowych oscylują wokół 200 złotych miesięcznie. Własny biznes - wypalanie cegieł przynosi wielokrotność przeciętnej płacy.




Wypalacze cegieł pracują przy każdej pogodzie. Deszcz przynosi trochę ulgii przy gorących piecach.




Saturday, September 1, 2012

The Way I Feel #music ******

Wino czerwone i ...


***********  

Co za popołudnie :
1/ pól godziny na fotelu u fryzjerki El ( 150 baht )
2/ dwie godziny w najlepszym antykwariacie w Chiang Mai ( 540 baht )
3/ lunch w Daret's ( 75 baht )
4/ otworzyłem butelkę Shiraza z RPA...