Wczoraj byłem na wycieczce motorowej we wschodniej części Bali. Policja czaiła się na głównych drogach i wlepiała mandaty turystom pod błahymi pretekstami. Boczne drogi okazały się niezwykle malownicze i dostarczały emocji.
Zapuściłem się z pasażerem :) prosto z Amed na masyw wulkanu Agung.
Bardzo się zdziwiłem, gdy moja Yamaha skapitulowała na kolejnym podjeżdzie na drodze do Pura Pasar Agung.
Żeby tam wjechać potrzeba silnika 250 cc lub jechać bez pasażera :)
W drodze powrotnej, na zjazdach mało nie sfajczyłem hamulców. Leciał tylko siwy dym i smród z tarczy hamulcowej.
Zapuściłem się z pasażerem :) prosto z Amed na masyw wulkanu Agung.
Bardzo się zdziwiłem, gdy moja Yamaha skapitulowała na kolejnym podjeżdzie na drodze do Pura Pasar Agung.
Żeby tam wjechać potrzeba silnika 250 cc lub jechać bez pasażera :)
W drodze powrotnej, na zjazdach mało nie sfajczyłem hamulców. Leciał tylko siwy dym i smród z tarczy hamulcowej.