Sunday, October 23, 2016

Kizimkazi na wyspie Zanzibar

Jak smakuje wloska kuchnia ? Wiadomo :)  Bardzo dobrze.
Ale przesiadka z Ducati na stara Vespe jest bolesna i smakuje jak czerstwy chleb sprzed dwoch miesiecy.



W Kamiennym Miescie wypozyczylem seledynowa Vespe.

Moj kolega Nut z Chiang Mai, ktory wypozycza skutery na starym miescie zlapalby sie za glowe i powiedzial : " Jaj cieng peng " - co znaczy po tajsku - " ja pierdole ! "

Nie dosc, ze Vespa to kompletny grat - to zaplacilem $25 za dzien !!
Toc za ta kase wypozyczylbym 3 nowe Hondy 150 cc w Chiang Mai :)
Do tego wydalem 10 greenbeckow na tymczasowe prowo jazdy na Zanzibarze.

Tak, tak !! Afryka to inny poziom cenowy i inny serwis niz Tajlandia, czy Indonezja.



Wybralem sie na poludnie wyspy.
Niestety murzynstwo wycielo juz dawno drzewa na wyspie, tak jak tajstwo ogolocilo Tajlandie ze starego drzewostanu.

Jedynie odcinek drogi w Bungi byl przyjemnie ocieniony starymi drzewami



Moja Vespa palila paliwo jak smok. Cale szczescie, ze choc wskaznik paliwa dzialal jeszcze.
Po drodze bylo kilka stacji paliw, a litr paliwa nie przekraczal 1,900 szylingow ( 3,50 pln ).


Przyjechalem do Kizimkazi podczas odplywu.
Zaparkowalem w cieniu baobabu i pierwsze minuty spedzilem na odganianiu sie od papasi ( naganiaczy lokalnych ).
Bylem mily i cierpliwy. Po kilku minutach wyzwolilem sie od nich i wybilem na samodzielnosc.


Ceny w Kizimkazi: snorkling - $40 na glowe.
Blue safari na caly dzien z jedzeniem - $150.



Po lunch pojechalem do swojego celu wyprawy - Jambiani.



@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@


@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@


No comments:

Post a Comment