Ekas Bay
Zrobił się niemiłosierny upał. Skończył się asfalt i droga zamieniła się w falującą wydmę. Do restauracji na skarpie mogły być aż dwie godziny drogi. Podjęliśmy decyzje o wycofaniu się na plażę w Ekas.
Rybacy pochowani w cieniu naprawiali swoje sieci.
Spacery wzdłuż morza groziły porażeniem słonecznym. Jedyne sensowne wyjście to siedzenie w wodzie. Ostre światło nie sprzyjało fotografowaniu okolicy.
Po kapieli kryłem się na plaży pod ściętymi bambusami służącymi do budowy tratw. Piłem wodę w zawrotnym tempie i czekałem aż słońce opuści zenit i zacznie wędrówkę w kierunku horyzontu.
Po południu wszyscy rozbiegli się po okolicy z aparatami gotowymi do „strzału”. W końcu można było wyjść z ukrycia.
Hey, mam nadzieje, że tylko budujesz napięcie,... bo wszyscy czekamy na tą turbo-restauarcję!!
ReplyDeleteWiem, ze mam przydluga narracje. Sam juz zglodnialem :)
ReplyDelete