Thursday, November 4, 2010

Tajlandia dla desperatów.

Pojechałem nad rzekę Chai Praya. Wiele domów nad wodą było podtopionych. Bangkok miał być zatopiony w tym sezonie po rekordowych opadach monsunowych.


Po południu woda wlała się na amulet market. Sprzedawcy byli przygodotowani. Dostęp do sklepów broniły worki z piaskiem. Zupełna lipa z tą powodzią w Bangkoku.

Powódz to jest na Południu Tajlandii. Dziś w Hat Yai sprzedawcy na głównym rynku wysprzedawali swoje towary po kilka bahtów. Chcieli pozbyć się „podtopionej” żywności i odzieży.

Sptkałem się z Moussem. Pochwalił się nową dziarą jaką zaaplikował sobie na plecach za kilka tysięcy bahtów. Zjedliśmy obiad w pobliżu Wat Phra Khao i poszliśmy na piwko.

Przy Khao San jest kilka fajnych stolików ustawionych prosto na chodnikach. Świetny punkt obserwacyjny. Kręca się tam dziesiątki różnych świrów z Europy i Ameryki, a Tajowie kombinują jak wyciągnąć z nich kasę.
Generalnie narzekaliśmy na Tajów. Z roku na rok robią się bardziej bezczelni i arogantcy. Nadmiar forsy płynący do Tajlandii wyraznie psuje buddystów. Nawet pomoc idąca z Bangkoku dla powodzian w głębi Tajlandii jest rozkradana po drodze. Co za ludzie !


Do stolika podszedła babka Akha ze swoim kramem. Przyjechała na tournee handlowe z Chiang Mai. Nie dziwię się jej:-) W Chiang Mai jest teraz zimno, 3 stopnie Celsjusza w nocy. Można się tam nabawić odmrożeń.

Doszliśmy do wniosku, że już tylko desperaci spędzają tutaj wakacje. Dobrze, że na ostatnich byłem w Birmie. Czy ja też jestem już desperatem ?
P.S.
Właśnie pokazują w TV jak złodzieje wyczyścili kilka sklepów na obszarach zalanych przez wodę. W kraju, gdzie nawet mnisi bywają fałszywi nic mnie nie dziwi.



3 comments:

  1. Bylem wczoraj w Chiang Mai i jakos w nocy nie zmarzlem a chodzilem w cienkim polarze... Moim zdaniem siejecie brukowa panike w stylu "faktu". Za chwile bedziesz pisal ze tajowie nie spia bo trzymaja kredensy... Prawada jest taka ze Bangkok jest suchy i cala ta "powodz" koncentruje sie przy rzece ktora zreszta jest oblozna workami wiec strachu nie ma. Na wsypach jest gorzej bo ko samui zalane "po szyje", reszta wysp dostaje mocno po dupie deszczem. Ja teraz uciekam do Laosu zobaczymy co bedzie z ta pogoda za tydzien. Bez strachu ludzie Tajlandia to duzy kraj i mozna sie nacieszyc suchym kawalkiem ladu :)

    ReplyDelete
  2. @Tomasz

    powodzenia w Laosie :-)

    Jak będzie mokro i nudno to polecam lekturę tego kolesia:
    http://jezuschrystus.blip.pl/

    Kolo wymiata !!!!

    ReplyDelete
  3. wreszcie slonce w Tajlandii !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    ReplyDelete