I tak jak w Afryce, po kilku minutach miałem już pierwszego kumpla.
Rezolutny dwunastolatek namawiał mnie na odwiedziny pobliskiej jadlodalni.
Wypiłem wściekle słodką miksturę Max, która była w założeniu imitacją Fanty.
I tak jak w Afryce, po kilku minutach miałem już pierwszego kumpla.
Rezolutny dwunastolatek namawiał mnie na odwiedziny pobliskiej jadlodalni.
Wypiłem wściekle słodką miksturę Max, która była w założeniu imitacją Fanty.
tak, noc w autobusie... spedzilam taka wedrujac ze Slaska do Monchium :) 10 godz wymyslania, jak sie ulozyc, zeby zminimalizowac dretwienie roznych czesci ciala ;)
ReplyDeletedlatego najlepszym wyjściem, jest znieczulenie się jakimś środkiem zamulającym :)
ReplyDelete10 godzin w autobusie to makabraaaaaaaaaaa