Nocny bazar żywnościowy jest w samym centrum miasteczka, na dużym placu sąsiadującym z najstarszą świątynią w Tajlandii.
Wybór jedzenia był ogromny. Jak to bywa zawsze w Tajlandii, każde miasteczko ma "festiwal kulinarny" przez 365 dni w roku. Milion Tajów gotuje i sprzedaje swoje potrawy wieczorem w całym kraju. Kolejne 30 milionów stołuje się przy tajskich "gar kuchniach".Orgia smaków i zapachów jest nie do opisania. Niech żyje wolność ekonomiczna i kulinarna bez kagańca typu sanepid !!!
Jest to danie tajskich Chińczyków popularne również w China Townw Bangkoku. Składa się z żołądków ryb morskich, kurzej krwi w formie galaretki, bambusa i przepiórczych jaj.
Cena w Nakhon Pathom 40 baht ( 4 złote ).
Osrygi smażone z mąką tapioca i jajkiem. Wielu Tajów jada również ostrygi ze znanym szeroko pad thai. Cena 50 baht ( 5 złotych ).
Znam osobiście kilka osób w Tajlandii, które sprzedają dania po 4 złote. Jeżdżą wozami za milion baht ( 100,000 złotych ) i kształcą swoje dzieci w Autralii. No, ale Azja to inny świat.
*****
Znam osobiście kilka osób w Tajlandii, które sprzedają dania po 4 złote. Jeżdżą wozami za milion baht ( 100,000 złotych ) i kształcą swoje dzieci w Autralii. No, ale Azja to inny świat.
No comments:
Post a Comment