Schody prowadza do najwyzszej partii swiatynii.
Podejsie jest mozolne w 33 stopniowym upale. Sanktuarium na szczycie jest w calkiem dobrym stanie zachowania.
Na szczycie moja koszula jest calkiem przepocona. Za mna na horyzoncie staw wypelniony woda i palace. Caly kompleks swiatynny ciagnie sie na przestrzeni 1.5 kilometra. Troche odpoczne i poszukam swietych zrodel i wejde do swiatynii Sziwy. Wg. chinskich dokumentow z VI wieku poswiecano tutaj ludzi w corocznych ceremoniach. Krokodyle pozeraly ludzi...
Hej! Jak dlugo jestes w drodze? ;-)
ReplyDeleteTak, sobie kombinuje, ze jak pojade przez Iran do Arabii Saudyjskiej i Jemenu, to polece stamtad to Etiopii ( moj ulubiony kraj ) , a stamtad juz blisko do Polski.
ReplyDeleteJak sie szybko uwine, to nie bedzie mnie w Polsce tylko 7 lat. Dobrze kombinuje ?
Huevoscocodrillo
ReplyDeletekombinacja dobra ;-) Licze, ze po takiej dlugiej podrozy to co najmniej ksiazka bedzie
;-))))))
Enjoy!
zagladam czesto na stronke ;-)
Dzieki za cieple slowa,
ReplyDeletemam nawet filmy TV. Robilem w Afryce;-)
Czyż można z życia wycisnąć więcej? ;)
ReplyDeletePiękne zdjęcia! :)
Pozdrawiam
ślicznie tam.
ReplyDeletei siedem lat to co najmniej dwie książki,co tam jedna.