Mae Salong nie przypadlo nam do gustu. Moze swiat wydawal sie tam zbyt szary w samym srodku tajskiego lata ?
Po wakacjach na Borneo i Bali oczekiwalismy wiecej zieleni i rajskich widokow.
Ale Tajlandia nie jest tropikalna wyspa.
Zjechalismy z gor i w Fang wjechalismy na droge 107.
Jechalismy rownina wzdluz granicy z Birma.
Widoki byly sielskie. Wielkie stogi siana zapraszaly na odpoczynek.
Minelismy Chai Prakan i wjechalismy ponownie w gory.
Nadchodzil szybko zmrok. Pierwsze burza od wielu tygodni szla w naszym kierunku. Grzmoty potegowalo gorskie echo.
Szczesliwym trafem Gumis zakupil od podpitych Tajow dwie cienkie peleryny przeciw deszczowe.
Pogoda zmienila sie diametralnie. Temperatura spadla o jakies 15 stopni, ale peleryny-kondomy pozwolily utrzymac nam dobre tempo na skuterach.
Okolo 20 godz. zajechalismy do Chiang Dao.
Goraca zupa z luczin i makaronem byla idealna kolacja.
Gumis starym zwyczajem wsypal sobie do miski pol kilo czerwonego chili.
Z Chiang Dao do Chiang Mai pozostalo tylko 70 km. Tego dnia ten dystans wydawal sie "zabim skokiem".
W Mae Rim , tuz przed Chiang Mai deszcz nie chcial dac za wygrana.
Jeszcze kilka minut na drodze i bylismy w fotelach z browarem w reku.
Po wakacjach na Borneo i Bali oczekiwalismy wiecej zieleni i rajskich widokow.
Ale Tajlandia nie jest tropikalna wyspa.
Zjechalismy z gor i w Fang wjechalismy na droge 107.
Jechalismy rownina wzdluz granicy z Birma.
Widoki byly sielskie. Wielkie stogi siana zapraszaly na odpoczynek.
Minelismy Chai Prakan i wjechalismy ponownie w gory.
Nadchodzil szybko zmrok. Pierwsze burza od wielu tygodni szla w naszym kierunku. Grzmoty potegowalo gorskie echo.
Szczesliwym trafem Gumis zakupil od podpitych Tajow dwie cienkie peleryny przeciw deszczowe.
Pogoda zmienila sie diametralnie. Temperatura spadla o jakies 15 stopni, ale peleryny-kondomy pozwolily utrzymac nam dobre tempo na skuterach.
Okolo 20 godz. zajechalismy do Chiang Dao.
Goraca zupa z luczin i makaronem byla idealna kolacja.
Gumis starym zwyczajem wsypal sobie do miski pol kilo czerwonego chili.
Z Chiang Dao do Chiang Mai pozostalo tylko 70 km. Tego dnia ten dystans wydawal sie "zabim skokiem".
W Mae Rim , tuz przed Chiang Mai deszcz nie chcial dac za wygrana.
Jeszcze kilka minut na drodze i bylismy w fotelach z browarem w reku.
No comments:
Post a Comment