Saturday, November 14, 2009

Pozdrowienia z Indonezji. Kuta na Bali.

Moj pierwszy przystanek to Kuta na Bali. Wieczorem zrobilem spacer po okolicy. Rozumiem, ze plaza jest tu fantastyczna; szczegolnie dla poczatkujacych surferow ;) ...ale generalnie to dziura bez uroku i klimatu. W sam raz na przystanek miedzy lotniskiem, a dalszymi miejscowosciami.



Pirackie DVD z najnowszymi filmami po 3 zlote.

Jedna ulica z palmami i sklepami.

Moja wczorajsza kolacja: orzeszki ziemne i piwo Bintang.
Przed wyjazdem z Bangkoku zważyłem się : wynik 92,4 kg w ciuchach, tzn. w sandałach, w spodenkach i koszulce. Mój plan minimum to przynajmniej kilo w dół na tydzień.


Mieszkam w hotelu za 80 tysiecy rupii. ( jakieś 9 dolarów ) Kwatera nazywa się Taman Mekar Beach Inn. Nie do zapamiętania bez notatki. Mają ładne niebiesko-złote wizytówki w tym hotelu.



4 comments:

  1. trzymam kciuki za chudnięcie, Bali...też mi się nie podoba, nudy, nudy, nudy:)

    ReplyDelete
  2. No strasznie pożywna ta kolacja :D biorąc pod uwagę kaloryczność piwa hihi

    ReplyDelete
  3. Witam, witam.

    Mam slaby zasieg i nawet puszczenie komentarza graniczy z cudem.

    W miedzyczasie przejechalem wyspe Lombok i jestem na wyspie Sumba:)

    Odchudzan sie dalej. Upal jest niemilosierny. Juz lepiej bylo mi siedziec w Bangkoku...;)

    ReplyDelete