Na wyspie Bali jest tak dużo duchów, że ich karmienie wymaga pewnych nakładów finansowych.
Twory niematerialne grasują we wioskach i na polach.
Pomysłowi Balijczycy wpadli na pomysł, aby dokarmiać duchy. Cóż, najedzona zjawa jest niegrozna i ociężała. Stanowi nikłe zagrożenie dla ludzi.
Na polach znajdziecie kamienne lub drewniane karmniki, które dekoruje się materiałem i atrapami chińskich monet na szczęście.
Zawsze możecie tam włożyć kanapkę z wędliną i pomidorem. A najlepiej ciasteczko lub krakersa – mają dłuższą przydatność do spożycia.
Duchy nakarmione, to i robota idzie sprawniej.