Trzeba zdejmować laczki przy wejściu do świątynii, Gest Housów, prywatnych domów.
Wiem, wiem, większość Azjatów ma niedomyte stopy, szczególnie ci mieszkający w tropikalnej strefie, gdzie jest pełno kurzu. Ciągle zdejmują klapki.
Ukłonami i na boso torujesz sobie drogą na azjatyckim szlaku. Kowboje w ostrogach nie mają szans na szybki bieg.
Już się przyzwyczaiłem do azjatyckiej hipokryzji i pustych uśmiechów. Udajesz pokornego i grzecznego, bardziej docenią ciebie i zaaprobują. Przysłowie „wszedłeś miedzy wrony, musisz krakać tak jak one” sprawdza się w Azji i ułatwia życie.
Dobrze, że na plaży nie ma obowiązku zdejmować butów, szczególnie jak piach jest wulkaniczny.