Sunday, August 23, 2009

Cmentarz w Sihanoukville. Kambodza

Prawie kazdy turysta przyjezdzajacy do Kambodzy odwiedza Pola Smierci. W latach 1975 - 1979 Pol Pot zamordowal okolo 2 miliony swoich rodakow. Slynny komunista zainspirowany "walka klas" pozbawil zycia 20% obywateli Kambodzy.


Nie kazdy w Kambodzy umieral jednak tragiczna smiercia. Jak wszedzie, rowniez tam sa normalne cmentarze z grobowcami.
Sihanoukville lezace nad morzem o 185 km od stolicy Phnom Pehn jest stosunkowo mlodym miastem portowym, zbudowanym w latach 50-tych XX wieku podczas rzadow krola Norodoma Sihanouk.

Podczas jednego ze swoich pobytow w Sihanoukville opuscilem przyjemna plaze i zwiedzilem swiatynie Wat Chotynieng i cmentarz.

Obie atrakcje polozone sa na wzgorzach z fantastycznymi widokami na miasto i okolice.

Zwiedzajac nekropolie mozna dowiedziec sie kto mieszkal tu i budowal Sihanoukville. Wiele grobowcow ma chinski charakter i mowi nam wiecej o historii miasta niz niejedna ksiazka.

Nagrobki maja rozny styl i roznia sie zdecydowanie od tych spotykanych w Europie.





Sa tu rowniez groby chrzescijan. W koncu cale Indochiny byly pod rzadami Francuzow przez okres czterech pokolen, do roku 1953.








8 comments:

  1. Straszne, czytałam kiedyś o tym. Podobno wystarczyło, że ktoś miał "inteligentny wyraz twarzy" (cokolwiek by to znaczyło) lub np. nosił okulary - natychmiast był aresztowany i ślad po nim ginął. Okrutne to było i działo się stosunkowo niedawno...
    A teraz strażnicy tych grobów wpuszczają turystów za parę groszy, żeby sobie mogli pooglądać groby ich rodaków. To chyba jest jeszcze straszniejsze...

    ReplyDelete
  2. Nekropolie zawsze są ciekawym miejscem. JA w życiu nigdzie prawie nie byłam, ale pamiętam cmentarze we Włoszech, jakże różne od naszych.U nas zawsze (prawie) idzie sie do piachu a tam na półeczke. Cmentarze często opowiadają jakąś historię.Lubię odwiedzać stare cmentarze choć nie jestem nekrofilem (chyba). Szkoda,że nie umie czytać tych falbanek na tych nagrobkach...

    ReplyDelete
  3. @Biurowa

    Straszny byl ten rezim Czerwonych Kmerow. Ciekawe, ze w Rosji nie ma takich miejsc dla turystow.

    @Beata

    Tak, lepiej chodzic w walonkach i flanelowej koszuli. Bezpiecznie;)

    @Mijka

    Chyba zaczne robic "kolekcje nagrobkow", a potem machne albumik grobowce swiata ;)

    @Kasia

    W Paryzu i w Anglii sa piekne cmentarze. Niektore nagrobki sa prawdziwymi dzielami sztuki.
    Pamietam klimaciarskie cmentarze zydowskie w Krakowie i Lesku.

    Tak, pewno we Wloszech cmentarze i katakumby sa najbardziej interesujace.

    ReplyDelete
  4. Miałam taki okres w życiu że ciągle jeździłam po cmentarzach przy okazji rowerkowania. Zwykle wówczas były ciche i puste. Miałam też swój "ulubiony", na którym człowiek nie czuł jakiegoś przytłoczenia, cmentarzyk wyglądał jak dobrze zadbany park z zabytkowym drewnianym kościółkiem. Teraz już nie lubię wchodzić na cmentarze.

    W kwestii pochówku - ku świętemu oburzeniu ludzi z otoczenia - mam wybrany zakład pogrzebowy, w którym po śmierci życzę sobie być spalona. Najbliżsi zawsze wpadają w konsternację gdy mówię o fajnych trumnach bez elementów metalowych i kremacji, ale dla mnie to zupełnie naturalne, że kiedyś umrę...osobnik który już tyle razy białej spod kosy uciekł jest świadom że to może być w każdej chwili :)

    ReplyDelete
  5. Nawet w Polsce mozna zobaczyć ciekawe nagrobki.A różnice w wyglądzie neropolii np między wschodem, centrum a zachodem Polski są ogromne. Lubię oglądać takie stare nagrobki czy całe grobowce często z łacińskimi inskrypcjami.
    Nie wpadłam na to,że to moze być ciekawy temat zdjęć.

    ReplyDelete
  6. @Kasia

    Jak masz mozliwosc zrobienia zdjec takich interesujacych cmentarzy, to mozesz napisac piekny post.

    W Twojej okolicy musi byc sporo takich miejsc.
    Ja sie wychowalem w Szczecinie, gdzie jest najwiekszy cmentarz w Polsce, i drugi co do wielkosci w Europie. ( po cmentarzu w Hamburgu )

    Nagrobki moze nie sa najstarsze, ale ten cmentarz to istny ogrod botaniczny. Rosna tam drzewa i krzewy z 3 kontynentow.

    ReplyDelete