Wizę birmańską odebrałem w biurze turystycznym przy Tha Pae. Usługa ta kosztowała 2800 baht. Na lotnisko w Chiang Mai podjechałem na skuterze i wsiadłem do samolotu Thai Lion, który zabrał mnie do Bangkoku.
Miałem tylko ze sobą mały podręczny bagaż i zmiana samolotu to była chwila moment. Wylądowałem w Yangon tuż po zachodzie słońca. Taksówka za 10 baksów zawiozła mnie do centrum miasta.
Zakwaterowałem się w hotelu nomen omen " Good time Hotel"
Okazało się, że hotel należy do Chińczyków. Podgrzewacz do wody w łazience firmy Ya Shute był oczywiście w kolorze czerwono-złotym.
Na kolacje zaserwowałem sobie dwa birmańskie browary, nerkowce i chrupki.
Śniadanko było już po chińsku : makaron z kawą :-)
Obok mnie siedział gość, który nakładał sobie dżem na tosta za pomocą pałeczek.
Chińczycy mają styl...
Po śniadaniu wyszedłem przed hotel.
Popatrzyłem w lewo, popatrzyłem z prawo i udałem się na spacer.
Miałem tylko ze sobą mały podręczny bagaż i zmiana samolotu to była chwila moment. Wylądowałem w Yangon tuż po zachodzie słońca. Taksówka za 10 baksów zawiozła mnie do centrum miasta.
Zakwaterowałem się w hotelu nomen omen " Good time Hotel"
Okazało się, że hotel należy do Chińczyków. Podgrzewacz do wody w łazience firmy Ya Shute był oczywiście w kolorze czerwono-złotym.
Na kolacje zaserwowałem sobie dwa birmańskie browary, nerkowce i chrupki.
Śniadanko było już po chińsku : makaron z kawą :-)
Obok mnie siedział gość, który nakładał sobie dżem na tosta za pomocą pałeczek.
Chińczycy mają styl...
Po śniadaniu wyszedłem przed hotel.
Popatrzyłem w lewo, popatrzyłem z prawo i udałem się na spacer.
Pamiętam, mój pierwszy spacer po Yangoon! Co sto metrów waliłem się po ryju, żeby się upewnić czy mi się to nie śni! Czysta fantasmagoria :)
ReplyDelete@Mat
ReplyDeleteMoże jeszcze kolejny spacer po Yangonie ???
Zamiast walić się po ryjach, skoczymy do baru na piwo z kija.