Wednesday, May 7, 2014

Samolotem z Borneo na Bali

Wieczorny samolot z nudnego Kota Kinabalu na Borneo przenosi nas w chaotyczny swiat Indonezyjskiego Archipelagu.
Kazdego roku spedzam kilka tygodni na Bali , mieszkajac glownie w Ubud.
Tym razem przylatuje jako turysta.


Taksowka z lotniska w Kucie wiezie nas do Legian na ulice Melasti. Dystans tylko 5 km, a kurs trwa w nieskonczonosc.



Zatloczona Jalan Legian jest glosna do polnocy. Trwa low season, na ulicy nie widac pryszczatych, pijanych Australijczykow.


Przed klubami nocnymi nie ma tlokow.


Nasza ekipa instaluje sie w sympatycznym hotelu Loft Legian.



Centralne polozenie, mila obsluga i siec internetowa jak brzytwa robi roznice w tym hotelu.



Wszedzie stad blizej, a najblizej po dobra, goraca kawe.






Sa wakacje. Ranne piwo zaraz po kawie tez smakuje.


Gumis probuje niesmialo swoich sil na recepcji.

Aaa...to tylko zdjecie - myslalem, ze chcial popracowac ?
Pensja miesieczna 1,000,000 rupii ( 280 polskich zet ) to chyba za skromna na jego potrzeby.



Zapoznajemy sie z kursem walut.
W grudniu dolary australijskie byly po 10900 rupii, a amerykanskie po 12250 rupii.
Inwestorzy z Hameryki znowu pokochali Indonezje.



Rozpotrzynamy rajd kulinarny po Kucie.


PHC nie narzeka na obsluge. Stoi na wyzszym poziomie niz w EU, hahaha...

4 comments:

  1. Rajd kulinarny to przecież lepsze niż rajd Formuły 0ne....:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. W formule one jezdza tylko w kolku, a rajd kulinarny to trasa w nieznane :)

      Delete
    2. hehehe...Sznupek mówi, że przy takim rajdzie kulinarnym to też mozna czasem w kółko biegać, jak coś zaszkodzi, a kibelek zajety..:-D :-D

      Delete
    3. Sznupek ma racje !!
      Na pewno przemawia przez niego dlugoletnie doswiadczenie smakowania roznych potraw i roznych krajach !!

      ****

      Z tym kibelkiem to moglbym napisac opowiesc ( ale nie z Azji )

      Delete