Pora monsumowa w Laosie to nie tylko szare niebo przez wiekszosc godzin prawie kazdego dnia. Sierpien ma swoje plusy : mniej turystow oraz tansze noclegi.
Wyruszamy na skuterach do slynnych wodospadow Kuang Si, lezacych 30 km od Luang Prabang.
Tuz przed skretem do wodospadow, droga nr.1 laczy swoja asfaltowa nitke z majestatycznym Mekongiem.
Maly przystanek w restauracji z widokiem na rzeke. Zakladamy kaski i jedziemy w boczna droge do wodospadow.
Wodospady sa dobrze utrzymane.
Jest tu spory parking oraz kilka jadlodalni.
Swoje sanktuarium znalazlo tu kilka niedzwiedzi himalajskich, ktore mozna podziwiac za szklem lub z drewnianych pomostow.
Wodospady to ciag kilku kaskad z czysta turkusowa woda.
W kilku miejscach mozna zanurzyc sie w wodzie.
Najwiekszy wodospad ma 60 metrow wysokosci.
Atrakcje nie koncza sie za szybko. Mozna wspinac sie wyzej i dojsc do plaskowyzu, skad juz tylko 3 km marszu do jaskini i kolejnych "basenow" na rzece.
Po drodze setki motyli przysiaduje na ziemii bogatej w telenek zelaza i spija wode z czerwonej gleby.
Jaskinia ma co najmniej 500 dlugosci. Wejscie do niej kosztuje 10,000 kip.
Dostajemy latarki i po dwa banany do reki :)
Do jaskini i ostatniego oczka wodnego dociera juz nie wielu turystow.
Caly ostatni kompleks mamy do zabawy tylko dla siebie.
Jest tu restauracja z zimnym piwem i kilkoma miejscami do siedzenia rozrzuconymi luzno miedzy drzewami.
I jeszcze wiecej wody !
I jeszcze wiecej motyli !
Wyruszamy na skuterach do slynnych wodospadow Kuang Si, lezacych 30 km od Luang Prabang.
Tuz przed skretem do wodospadow, droga nr.1 laczy swoja asfaltowa nitke z majestatycznym Mekongiem.
Maly przystanek w restauracji z widokiem na rzeke. Zakladamy kaski i jedziemy w boczna droge do wodospadow.
Wodospady sa dobrze utrzymane.
Jest tu spory parking oraz kilka jadlodalni.
Swoje sanktuarium znalazlo tu kilka niedzwiedzi himalajskich, ktore mozna podziwiac za szklem lub z drewnianych pomostow.
Wodospady to ciag kilku kaskad z czysta turkusowa woda.
W kilku miejscach mozna zanurzyc sie w wodzie.
Najwiekszy wodospad ma 60 metrow wysokosci.
Atrakcje nie koncza sie za szybko. Mozna wspinac sie wyzej i dojsc do plaskowyzu, skad juz tylko 3 km marszu do jaskini i kolejnych "basenow" na rzece.
Po drodze setki motyli przysiaduje na ziemii bogatej w telenek zelaza i spija wode z czerwonej gleby.
Jaskinia ma co najmniej 500 dlugosci. Wejscie do niej kosztuje 10,000 kip.
Dostajemy latarki i po dwa banany do reki :)
Do jaskini i ostatniego oczka wodnego dociera juz nie wielu turystow.
Caly ostatni kompleks mamy do zabawy tylko dla siebie.
Jest tu restauracja z zimnym piwem i kilkoma miejscami do siedzenia rozrzuconymi luzno miedzy drzewami.
I jeszcze wiecej wody !
I jeszcze wiecej motyli !
No comments:
Post a Comment