W Darjeeling jadłem na śniadanie pieczywo zawinięte w gazete, ale do rzeczy...
Darjeeling był smętny, ale za to Sikkim bombowy. Wybrałem się do buddyjskiego Watykanu :)
Mnisi w burgundzkiej czerwieni zbudowali tutaj swój ośrodek wiary i wiedzy w XVI wieku.

W połowie XX wieku Rumtek był zrujnowany, ale rewolucja kulturalna w Chinach wywołała tsumani w Tybecie. Kolejne fale buddyjskich uchodzców docierały do Indii i Sikkim. 16 Karmapa jednej z buddystycznych sekt odbudował Rumtek i w 1966 roku ogłosił klasztor swoją oświeconą siedzibą. Rumtek zyskał nazwę "Centrum Dharmaczakry".

Centrum Dharmaczakry jest chronione przez Indyjskich żołnierzy z wąsami i karabinami. ( niestety nie chcą pozować do zdjęć - są jak amerykanskie foki - top secret )
Za to mnisi nie zwracają uwagi na cudzoziemców. Szykują się do egzaminów lub planują kolejne dobre uczynki.

Studenci mieszkają w takich o to celach z ładnymi kotarami i oknami.

Od 20 lat dwie zwalczające się frakcje walczą w Rumtek o wybór 17 Karmapy. Mają dwóch wrogich sobie następców oswieconego tronu - Ogyen Trinley Dorje i Trinley Thaye Dorje. Różni Rimpocze popierają innych kandydatów i uznawają dwóch Dorje za prawowitych następców 16 Karmapy. Sam Dalei Lama wskazał Ogyena za prawowitego następce. Ale nie wszyscy słuchają tutaj Dalai Lamę.

Buddyści wpakowali niezłą kasę w swój Watykan. Wszystko jest barwne i na błysk jak w wesołym miasteczku.

Na głównym placu suszą ryż.

Oprócz duchownych rozmyśleń i ćwiczeń, mnisi muszą coś jeść ;)
Bylam na spotkaniu z Dalai Lama tutaj w NYC, moglabym tego faceta sluchac non stop pewnie przez ladnych pare dni i by mi sie nie znudzilo:))
ReplyDelete@Stardust
ReplyDeleteJa widziałem Dalai Lame w Szczecinie :)