W Ubud na Bali panuje wspaniały klimat i ciężko się ruszać stąd. Na lotnisko międzynarodowe w Denpasar jest dobra godzina jazdy, na fajną plażę w Sanur 50 minut. Ubud to jest prawdziwy czakram, nie jakiś tam Wawel w spalinach.
Codziennie rano jeźdzę tędy do biura.

Czasami spaceruje wieczorem po Monkey Forest street.

Stołuje się w fajnych knajpach, których jest sporo w Ubud.

Wpadam często do tego sklepu nocnego.

Bywam w galeriach.

Spotykam się z kolegami.

Skupuje stare meble i nowe obrazy.

Daje się fotografować na balkonie.

Obserwuje procesje religijne.
Ciekawie to wygląda:)
ReplyDeleteoj, cos mi tu wyziera nostalgia...
ReplyDeletea w E juz przedwiosnie, slonce budzi, chociaz mroz szczypie w uszy :)
wiosna, lato, wiosna, lato i tak przez 12 miesiecy.
ReplyDeletemroz kojarzy mi sie ze smarkami w nosie...:)