Minęło trzy i pół roku od mojego ostatniego pobytu na wyspie Bogów i z ciekawością wypatrywałem ślady demolki ekonomicznej i psychicznej jaką zafundowali sobie Indonezyjczycy poprzez nadmierną panikę.
Pierwsze trzy dni spędziliśmy w Sanur, które w ostatnich kilku latach traciło na popularności pośród mas turystów.
W Sanur bywam od wielu lat i obserwuje trendy deweloperskie i zmieniające się gusta.
Miejscowość spadła do drugiej kategorii kurortów i cieszy się większym zainteresowaniem pośród lokalnych mieszkańców niż przyjezdnych.
Lima zobaczył bezkresne morze po raz pierwszy.
Plaża od strony południowej była prawie bezludna :)
Nasz hotel w Sanur i lot Batik Air z Malezji do Indonezji.
No comments:
Post a Comment