W China Town wygrywa bezapelacyjnie zupka z makaronem i z wołowym wsadem na kilka sposobów.
Czasami w czasie lunchu formowała się mała kolejka lokalnych smakoszy.
U Hindusów wygrywa naleśnik martaba.
No i oczywiście jak Malezja to laksa jest obowiązkowa.
Są różnorodne laksy. Tu na zdjęciu w malla handlowego Nu Sentral, gdzie gościłem kilka razy.
No comments:
Post a Comment